Zasłanianie się dysortografią i innymi formami „dys” to tylko kiepskie wytłumaczenie.
Dlaczego?
Są na tym forum osoby, które posiadają taką czy inną dysfunkcję, a których w życiu byście o to nie podejrzewali, bo ich posty są zawsze poprawne i składne.
Wiem, bo m.in. do mnie takie osoby się zgłaszają z prośbą o poprawienie błędów. Widzę zatem jak owe posty wyglądają przed, a jak po poprawieniu.
Dysortograficy muszą po prostu bardziej się przyłożyć i więcej pracy poświęcić, aby przygotować posta, lecz jeśli komuś naprawdę zależy na sesji i jej stronie "estetycznej", to się będzie starał... i tyle.
Pracowałam przez rok jako korekta w czasopiśmie komputerowym, więc znam już trochę tą robotę i wierzcie mi... tam artykuły w pierwotnej wersji wyglądały naprawdę strasznie, bo panowie często lepiej znali język angielski niż ojczysty... Niemniej czasopismo miało reputację „profesjonalnego”. No, ale to już inna historia.
W każdym razie ja uważam, że wszystko jest do przejścia. Trzeba jednak chęci, a nie przymusu