Khaozz uważnie przyglądał się bramie. Robił to z wprawą znawcy - a przynajmniej starał się, by to tak wyglądało. Choć nie było to zwykłe udawanie, bo faktycznie coś dostrzegł.
- W mordę, nieźle tu się musiało dziać. Ktoś tę bramę najzwyczajniej w świecie wysadził - mówił z pewnością siebie goblin. - Żadne tam wyłamał, czy staranował, ale normalnie zrobili porządne BUM. A żebym tak wycinacza nie umiał uruchomić.
Wpatrywał się z pewnym zadowoleniem w osmolenia na skrzydle bramy, po czym nagle znów się odezwał:
- O, ludzie! Trzeba by tu kogoś wypytać, co tu się stało. Ale wolałbym, żeby gadką zajął się któryś z elfów albo Duncan... nie wiem, jak potraktują goblina, o Ash'Ai-u to już nawet nie wspominam. |