Popatrzył na Aramila który zapalił jakieś światełko, po czym przypomniało mu się że nie widzi w ciemności. To powolne tempo go dobija, za chwile chyba wyjdę z siebie. Dobra koniec tego. - Moglibyśmy przyśpieszyć bo zaraz tutaj usnę na stojąco ?
- Zresztą gdzie my do jasnej cholery idziemy ?
- Wiecie co zaraz sprawdzę gdzie idziemy.
Po tym słowach, popatrzyłem w górę, wyszukałem najwyższe drzewo i do niego podbiegłem. Zebrałem Chi i zacząłem skakać z gałęzi na gałąź, sukcesywnie zwiększając swoją wysokość. Gdy dotarłem do czubka chwyciłem się jedną ręka drzewa a nogami oprałem o pień, jedna wyżej druga niżej. Rozejrzałem się po okolicy za czymś ciekawym oraz spojrzałem w którym kierunku my idziemy. Następnie zsunąłem się do najbliższej gałęzi i zacząłem zeskakiwać, by w końcu miękko wylądować na ziemi.
__________________ "I never make the same mistakes twice" -- by Me :P |