29-11-2015, 23:14
|
#18 |
| Czart zaczynał powoli obawiać się, że od leżakowania w tej trumnie zaczął chorować na klaustrofobię. Z drugiej strony, może nie o ciasnotę korytarzy podziemnego kompleksu chodziło, a o gęsty, nieprzebyty mrok. W tych ciemnościach, bez wyznaczonych granic, czuł się bezradny jak dziecko we mgle. Nie panował nad sytuacją i choć tego nie okazywał, to zaczął się poważnie niepokoić.
Wszystko to oczywiście rozogniła obecność drugiej, lepiej wyposażonej grupy.
Kim byli? Bennet wątpił w to, że byli z kompleksu. Mogli być najemnikami lub jakiegoś rodzaju szabrownikami. W każdym razie, technicznie można było przyjąć, że dostali się tu z zewnątrz. Czego więc tu szukali?
Tego już Alfie nie wiedział, ale Abigail bardzo chciała się im wystawić, więc wiedziony czymś w rodzaju wrodzonego instynktu dżentelmena, ruszył za nią.
W razie czego, może ją zasłonić. Może jego obecność wpłynie na obcych negatywnie, ale samotna, drobna blondynka naprzeciw kilku uzbrojonym facetom, to nie brzmiało kurewsko sprytnie. |
| |