Wątek: [sesja]Zaświaty
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-04-2007, 12:50   #5
Latilen
 
Latilen's Avatar
 
Reputacja: 1 Latilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodze
Maria Renata



Czuła, że żyje. Ale to niemożliwe - przemknęło jej przez myśl. Dotykała dłoni, rąk, szyi. Wszystko było takie, jak przed... Ale przecież ogień... Dotknęła policzków, brwi, włosów, które nadal były mocno związane w długi warkocz. Szarpnęła za lnianą tunikę, na ile pozwolił materiał. Wszystko jest zupełnie takie samo. Ale ja przecież umarłam! Po czym uśmiechnęła się do siebie, złowieszczo i kwaśno. Rzeczywiście nie żyję, bo oni mnie... Zresztą nieważne. Machnęła ręką, jak gdyby odganiała nieznośną muchę. Rozejrzała się dokoła. Na razie nie zwracała uwagi na pozostałych. Smakowała możliwość, jaką dawał jej szatan. Nie mógł to być nikt inny. A więc jednak będzie mogła wypełnić ostatnią obietnicę złożoną tuż przed śmiercią. Zaczęła się śmiać. Złowieszczo, groźnie. O tak, zemści się. Na nich wszystkich. Nie zmarnuje tej szansy. Ile by to nie kosztowało, zniszczy ich! Wszystkich! Wybije, co do nogi! Albo nie. Sprawi, aby cierpieli. Aby cierpieli do końca świata! Przestała się śmiać, ale na jej twarzy został cień tej groźby. Bystro spojrzała na pozostałych.
-Czy wiecie gdzie się znajdujemy? Nie sądzę abyście byli w końcu bogami. - Zapytał barczysty, rudy mężczyzna. Bogami? Raczej nie. Szybciej upadłym człowiekiem. Zresztą, ciekawe jak ma się Biedrzeniec? Przydałby się teraz.-To może się, zamiast zadawać pytania, przedstawię. Jestem Friedrik, zwany Krwawym.
Friderik Krwawy. Zabawne, jego włosy przypominały jej ogień. Ale co ją to właściwie obchodzi? Rozejrzała się ponownie. Kamienista kraina mgły. Uśmiechnęła się złośliwie. Jeszcze trochę i zostanie umarłym bardem. Kucnęła nad czerwonym pasem na ziemi. Intrygujące, dotknęła palcem wskazującym substancji i uniosła do nosa. Powąchała. Wzięła na czubek języka. Metaliczny smak rozszedł się w ustach. Krew. Ciekawe, skąd się tu wzięła?
- Jeśli to ma tutaj jakieś znaczenie to nazywam się Febrine Seurie.
Usłyszała kobiecy głos gdzieś w pobliżu. Powoli wstała.
- Jestem Sugita Hiroshi. A właściwie byłem... człowiekiem...
odezwał się dziwnie ubrany mężczyzna. Nie to złe określenie, inaczej ubrany. Każde ze stojących tu mar było "inne". Wyglądam najbiedniej - pomyślała o swojej prostej lniane tunice do kostek i bosych stopach. Wzruszyła ramionami. Gdybym wiedziała, że idę na wycieczkę, to bym się bardziej odpowiednio ubrała. Uśmiechnęła się krzywo do swoich myśli. Ciekawe czym oni się zasłużyli, że trafili tutaj... Ale nie przedłużajmy. Skoro już się wszyscy przedstawili, chyba na mnie kolej:
- Mówili na mnie Maria Renata. - w końcu zlustrowała każdego z osobna. Położyła dłoń na biodrze. - Skoro już pierwsze powitanie mamy z głowy, to co teraz? Może sprawdzimy, co się kryje na końcu tego - wskazała pas na ziemi - z jednej lub z drugiej strony?
W tej mgle to i tak wszystko jedno...
 
__________________
"Women and cats will do as they please, and men and dogs should relax and get used to the idea."
Robert A. Heinlein

Ostatnio edytowane przez Latilen : 23-04-2007 o 08:46. Powód: mały portret wstawiłam, tylko Maria jest trochę młodsza
Latilen jest offline