Bogowie nie sprzyjali trzem łowcom kultystów. Pogoda na dodatek wprowadzała wszystkich w paskudny, przygnębiający nastrój.
- Trop niby jest panowie, ale bardzo słabiutki - rzekł Gaston do towarzyszy - Może trzeba by rozejrzeć się po okolicy, może jakiś żebrak widział długowłosego? Do konstabla i świątyni też można zajrzeć. - poparł pomysł Wolmara.
Szanse na dorwanie Tolzena były nikłe, ale przynajmniej mieli jaki taki rysopis. Znów trzeba gonić po mieście by choć znaleźć strzęp jakichś informacji. |