Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-12-2015, 00:36   #145
Ulli
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
Panowie noszę się z zamiarem zrobienia czegoś co może wam się nie spodobać.

Otóż planuję zakończyć naszą przygodę. Na dodatek powody tej decyzji mogą zostać odebrane jako błahe.

Podjąłem się prowadzenia tej przygody za namową Smirnova, któremu nie wiedzieć czemu moja poprzednia przygoda prowadzona w ED spodobała się do tego stopnia, że chorował na granie czegokolwiek w tym systemie. Jak wiecie Smirnov z powodów życiowych zrezygnował. Niemniej namówić mu się mnie udało i podjąłem się prowadzenia przygody, którą znalazłem w necie. Moim błędem było podjęcie decyzji, po przeczytaniu zaledwie kilku zdań z wprowadzenia. Przygoda, no cóż, miała wady, które może w prowadzeniu na żywo nie były tak rażące, ale w grze przez forum po prostu kuły w oczy. Przygoda była szykowana pod konkurs Quentina. Pewnie z tego powodu zaraz na początku znalazł się poemat autorstwa Kellego. Bardzo ładny zresztą, jednak zdradzał od razu wszystkie fakty i sekrety, które w zamiarze autorki miały być ujawniane stopniowo w trakcie przygody.

Nic to, mimo nieodpartego wrażenia, że jesteście oszukiwani, wasi bohaterowie zgodzili się podjąć zadania. Chwała wam za to.
Dalej scenariusz nie przewidywał kompletnie nic. Nudne losowe walki z dzikimi zwierzętami aż do dotarcia do Puszczy Liaj. Wszystko co was spotkało na trasie jest tylko moim wymysłem, lepszym lub gorszym. Chyba jednak gorszym, bo na przykład na odwiedziny w wiosce trolli i wykonaniu dla nich małego zadanka nie udało mi się was namówić. Może i całkiem logicznie. Mieliście w końcu swoją misję.

Wietrzniaki co prawda były przewidziane, ale jako milczący obserwatorzy waszego marszu. Mogliście ich ewentualnie zagadać. Jednak o żadnej zabawie, gościnie i święcie nie było mowy.

Potem znowu nic aż do dotarcia do Przełęczy Szponu. Spotkanie dzikich to znowu mój wymysł. Łatwo zresztą było się tego wymyślić, bo mało prawdopodobne żeby ktoś całkiem zdrowy coś takiego wymyślił. Ku mojemu zaskoczeniu wybraliście bardziej ekstremalne wyjście z sytuacji, a raczej wybrał Grimo. Trochę mnie to rozczarowało, bo przygotowałem kolejne pokręcone postacie, które moglibyście spotkać, ale wina jest z pewnością po mojej stronie. Jako na narratorze na mnie spoczywał ciężar takiego przedstawienia alternatyw, byście dokonali pożądanego wyboru.

Dalej przygoda szybko zmierza do finału. Mogę wam to zresztą opisać o ile sobie tego życzycie. To trzy króciutkie punkty. W mojej ocenie mocno rozczarowujące. Miałem co prawda pomysły żeby wpleść coś jeszcze pomiędzy, ale były jeszcze bardziej pokręcone niż pomysł ze świętem płodności. Mogłyby być odebrane za odrobinę nieklimatyczne. Zrezygnowałem z nich ostatecznie.

Inne powody to te, że miałem wrażenie, że tempo trochę klapło i zwyczajnie nie jestem was w stanie zainteresować.

Jeśli by to miał być ostatni post w tym temacie to nie może zabraknąć mojej oceny waszej gry.

Wielkie słowa uznania dla Marka Rewika. Gracz zresztą mimo stosunkowo niewielkiej reputacji doceniany już przez znacznie lepszych mistrzów. Mimo, że dostał postać ode mnie, niedoskonałą jak moja znajomość ED, to tchnął w nią życie. Miałem wrażenie, że dobrze się nią bawi. Włożył dużo wysiłku w poznanie nieznanego sobie systemu i psychologii rasy, którą podjął się grać. To było widać.

Wielkie słowa uznania dla Eleishara. Stworzył postać doskonałą pod względem mechanicznym i znakomicie ją odgrywał. Można by sądzić, że gra w ED codziennie i to jego ulubiony system. Szczególnie na początku chyba najbardziej aktywny i kreatywny gracz.

Wielkie słowa uznania dla Tomasza. Jego znajomość systemu, wiedza parę razy ratowała mnie od zrobienia głupstwa. Dużo się nauczyłem słuchając jego rad. Ciekawy pomysł na postać. Odgrywanie bez zarzutu.

Podziękowania dla Komtura. Przyjmując tego gracza do sesji znałem jego styl i niechęć do doca. Niemniej czasem miałem wrażenie, że jest gdzieś obok akcji. Miałem wrażenie, że jest bo jest. Nie mogę mu jednak nic zarzucić. Nie olał sesji i karnie odpisywał.



Tematu nie zamykam na wypadek gdybyście się chcieli wypowiedzieć. Jestem otwarty na waszą krytykę. Moja decyzja nie jest też ostateczna. Jeśli byście się sprzeciwili rozważę poprowadzenie do końca. Przydzielę wam też reputację chociaż tego zazwyczaj nie robię. Nie bez powodu mam ją zablokowaną. Uważam, że to narzędzie kompletnie nic nie mówi o graczu, wręcz czasem wprowadza w błąd, co zresztą udowodnili Marek i Eleishar. szczególnie Eleishar dla którego to była jedna z pierwszych, jeśli nie pierwsza sesja na forum.
 
Ulli jest offline