Heh to nieźle.Ja tak robiłem na początku swojej wielkiej epopei (wspominam o rocznej kampanii ponieważ wcześniejszego prowoadzenia nie ma po co tu przytaczać)
Dosłownie sesję lub dwie przygotowałem ,potem skojarzyłem że moja drużynka jest nieobliczalna
(pozdrowienia) i to nie ma sensu.Raz wychodziło lepiej ,raz gorzej zależy czy nie byłem "zmęczony"
Ogólnie miałem mniej więcej cały szkielet kampanii w główce i tylko czasami coś dla przedstawienia mojej wizji
naskrobałem.
do poniżej:
wybiorą najlepszą??Moje ulubione powiedzenie brzmi (no jak fisty?) "Wszystko da się sensownie wytłumaczyć "