Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-12-2015, 17:24   #253
Inferian
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację
Reakcja Oswalda spowodowała że jeden z bandytów odwrócił się. Był wystraszony, ciężko było powiedzieć, czy jest w stanie wykonać jakikolwiek ruch, to co się działo z pewnością nie było czymś co widzie się na co dzień. Bandyta musiał sam nie wiedzieć co ma zrobić z jednej strony chciał się cofnąć, ale z drugiej strony wyglądało jak gdyby wcale to wyjście nie było dla niego. Jego towarzysz był jak można było tak powiedzieć w środku galareto-watowego potwora, który nie był usatysfakcjonowany tym pokarmem. Jego zachłanność była większa, tak więc skierował się ku kolejnej postaci. Bandyta machał mieczem tnąc kawałki galarety , które w mgnieniu oka się zrastały. Postać w środku wyglądała jak gdyby się spalała, jego skóra zanikała, to coś ją zżerało pojawiała się krew i mięśnie, kości, na oczach ciało zostawało trawione.


Bandyta będąc wypytywanym przez Randulfa, nie dawał za wygraną i jedynie spojrzał w inną stronę. Kolejne pytanie, bandyta rzucił tylko nerwowo wzrok i ponowie zacisnął zęby i patrzył w ogień.

Siedzący przy ognisku ludzie: Randulf, Felix i bandyta zauważyli, że jajo jak gdyby zaczęło się poruszać. Na początku mogli sobie nie dowierzać, mógł być to cień rzucany przez ogień, ale wystarczyło poczekać kilka chwil aby być tego pewnym. Jajo prawie że podskakiwało. Pęknięcia robiły się coraz to większe. Dało się zauważyć, że było to coś co bardzo zainteresowało bandytę.

Niemal w tym samym momencie zza krzaków wybiegł Otwin, a był roztrzęsiony i przestraszony, tam musiało się coś stać. Pierwsze co zrobił to pośpiesznie powiedział z czym mają do czynienia i wytłumaczył gdzie to jest.


Po tym co usłyszeli Felix nie krył swego zaskoczenia, ale prędko też dodał:

- Trzeba ich wesprzeć. Nigdy w życiu o czymś takim nie słyszałem. Przyjacielu - zwrócił się do Randulfa - Czy lepiej Ci, no i umiesz strzelać? Może obstawimy tyły, chodź prędko, a Ty - zwrócił się do Otwina. - Jeśli zostaniesz to musisz mieć oko na bandytę i to jajo, zaczęło się ruszać, chwila moment, a może się z tego coś wykluć. Bądź uważny, to może być jakie kolejne paskudztwo. A może lepiej zniszczyć to już teraz.
 
Inferian jest offline