Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-12-2015, 15:29   #291
Armiel
 
Armiel's Avatar
 
Reputacja: 1 Armiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputacjęArmiel ma wspaniałą reputację
Dobra. Kilka słów prawdy o sesji. Nie tak do końca miało być. Dla mnie to chyba najsłabsza odsłona Łowców, jaką miałem okazję odpalać. Nie to, że była zła czy że Wy nie dawaliście rady. Głównym powodem jest brak dyscypliny i to, jak sesja się rozciągała w czasie, rozmywając jednocześnie watki. Drugim, a może nawet pierwszym powodem, było „znikanie ludzi”. Te związane z czynnikami losowymi: liliel, te związane z niespełnionymi oczekiwaniami: Autumn, tez bliżej nieznanych powodów: Szarlej, killinger, czy związanych z pracą: Gryf (ten w zasadzie dotrwał do przyśpieszonego końca).

Co spowodowały zniknięcia? Ano jedno – to, że wątki które w moich zamierzeniach miały się spiąć elegancko w jedno, szlag trafił i tyle. Kilka kluczowych dla opowieści motywów zostało potraktowanych, jak szlachta podczas rewolucji francuskiej – skróconych o głowę jednym cięciem. To było strasznie dołujące, bo potencjał tej przygody tkwił właśnie w tych przeplatających się motywach. W ukrytych i zapomnianych aniołach, artefaktach przechowywanych przez potężne siły świata Łowców w Londynie i obok niego które w końcowych scenach miały doprowadzić do epickiego finału – starcia z Andrefajfusem. Starciem nie opisanym przez MG tylko takim, w którym decyzje graczy miały zdecydować o ostatecznym zakończeniu.

Niestety… ciach, ciach, ciach, ciach, ciach i z 8 graczy zostało w sumie 3. Wytrwałych do końca lecz chyba też rozgoryczonych tym, co się z przygodą stało .

Zatem dziękuję tym wytrwałym:

Samurajowi – za to, że dał radę wytrwać do końca, chociaż pod koniec pewnie chciał rzucić sesję z 7 razy na tydzień. Zakończenie zupełnie nie takie, jakie dla Nathana planowałem, ale Nathan pokazał w nim że przyjaźń i lojalność bardziej sobie ceni, niż własne rogate życie. Dzięki Ci Sam_u_raju za to, że zostałeś w tej opowieści do jej wymuszonego trochę przed czasem zakończenia.

Efci – za wytrwałość i ciepłe słowa oraz Repki dla MG. Gdybym chociaż zasłużył na połowę nich, tak jak Ty sądzisz. Przyjemnie się Ciebie prowadziło i nie raz potrafiłaś mnie zaskoczyć, i chyba nie tylko mnie zważywszy na końcówkę sesji. Dzięki za grę i wspólnie spędzony w świecie Łowców czas.

Ravanesh – dzięki za Emmę. Dla mnie, nie ukrywam tego, to ikona Łowców. I może jako MG nie jestem sprawiedliwy traktując Harocurt w ten sposób, ale nie będę się tym przejmował. Emma to postać, która współtworzyła ten świat od początku, a jej moce doskonale zbalansowane i umiejętnie wykorzystywane . Do tego ten ukryty „pazur”. W mojej ocenie zabrakło Ci w tej sesji partnera lub partnerki do dyskusji – przez chwilę był to ojczulek prowadzony przez killingera, ale się zmył, przez chwilę Samuraju i jego Nathan oraz Efcia i Vannessa. Ale to za mało. Nie było tego szaleństwa co z Szarlejem w 1 odsłonie. Ale nadal Emma rulez  Oj tak. Dzięki Ci za tę wspaniałą kreację, co oczywiście nie umniejsza równie świetnym bohaterom innych graczy.

Na koniec podziękowania dla Gryfa.

Gryf – rozumiem sytuację, akceptuję i przepraszam za tyle fantasy, którego wszak nie cierpisz Mam nadzieję jednak, ze bawiłeś się świetnie, póki się bawiłeś.
Dla reszty mam również słowa podziękowania. Szczególnie dla liliel – bo wiem, że zostałabyś z nami do końca gdyby nie sytuacja życiowa.
No dobra.

Dość tego uzewnętrzniania. Znikam i raz jeszcze dziękuję Wam za udział w sesji.

Do zobaczenia gdzieś, kiedyś, może….
 
Armiel jest offline