Marian zaczął się śmiać hienowato aby sparaliżować najmocniejsze sługi Ardela i jego samego. Posyła w nekromantę odpalony dynamit, pluje też flegmą i napierdala na odległość ze spawa (zabójcze wymiociny). Ognik robi zwiad na zewnątrz, a Shackleton pilnuje, aby nikt do Mariana nie podchodził (w razie czego zostanie użyte SZAKLUJĄCE UDERZENIE!).
Uniki do defensywy.
NIECHAJ ROZPOCZNIE SIĘ... REWOLUCJA! |