Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-04-2007, 09:59   #5
Odyseja
 
Odyseja's Avatar
 
Reputacja: 1 Odyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputację
Luinëhilien

Dziewczyna, którą przyprowadzili strażnicy była niewątpliwie dumną elfką. Na jej twarzy malowała się nienawiść i pogarda do ludzi którzy ją prowadzili. Od początku podróży była solą w ich oczach. Kiedy tylko nadarzała się okazja próbowała uciekać. Jednak zmęczenie i odwodnienie sprawiały, że jej ruchy były wolniejsze niż zwykle. Ale i tak paru strażników miało bolesne siniaki od jej uderzeń. Szła dumnie, co chwilę próbując się wyrwać. Jednak nie było to wyrywanie się szaleńca. Starała sie nie okazywać po sobie wycieńczenia, jednak co jakiś czas się zataczała. Gdy przypinano ją do łańcuchów, spróbowała ostatniej szansy na ucieczkę. Jednak odwodnienie i wykończenie spowodowane długą wędrówką przez piaski pustyni postawiło na swoim. Przewróciła się na ziemię, boleśnie uderzając o kamienie twarzą. Strażnicy dogonili ją i wymierzyli dwadzieścia razów biczem. Osłabioną przypięli do łańcuchów. Zaklęła w języku elfów i zaczęła się rozglądać wokoło. Do ściany przykuty był jeszcze człowiek i pół-elf. Spojrzała na strażników nienawistnym spojrzeniem. Jeden z nich uśmiechnął się szyderczo. Po chwili przyprowadzono drowa. Gdy przypięto go od strony południa błysk współczucia przemknął przez jej oczy. Jednak szybko zastąpiło go znów spojrzenie pełne nienawiści i pogardy dla handlarzy niewolników. Potem przyprowadzono jeszcze orka i kolejnego człowieka. W głowie dudniła jej tylko jedna myśl muszę stąd uciec Usłyszała słowa orka, skierowane do jednego z ludzi. Wtrąciła się do rozmowy. Mnie pomysł "utłuczenia" strażników strasznie się podoba. - Powiedziała mściwym głosem. Widać było, że gdyby mogła , zostawiłaby handlarzy krwawiących na pustyni, skazanych na pewną i powolną śmierć w męczarniach. Nazywam się Luinëhilien. Jestem wojowniczką. Tego ostatniego wcale nie musiała mówić. Widać to było w jej sylwetce, ruchach i posturze.
 
__________________
A ja niestety nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Co spróbuję coś napisać, nic mi nie wychodzi. Nie mogę się za nic zabrać, chociaż bardzo bym chciała. Nie wiem, co się ze mną dzieje. W najbliższym czasie raczej nic nie napiszę. Przepraszam.

Ostatnio edytowane przez Odyseja : 23-04-2007 o 15:07.
Odyseja jest offline