Lady Europa wypadła z pomieszczenia z wielką siłą i prędkością, wybijając sobą okno.
Ciężko było jej powiedzieć, co tak naprawdę się wydarzyło. Najpierw do pokoju weszła jakaś kobieta – Victoria Hand, zdaje się, choć jej imię nie mówiło Aceline niczego. Przez chwilę rozmawiała z Hawkeyem, najwyraźniej pragnąc zyskać zadośćuczynienie za jakieś stare grzechy. A potem...
Potem nagle w pomieszczeniu zjawił się jakiś artefakt, Oko czegośtam... i Doktor Strange razem z jakimś innym człowiekiem. Aceline nie znała się ani odrobinę na naukach okultystycznych, ale jego głos i czerwona magiczna aura sprawiły, że poczuła się bardzo nieswojo. A jeszcze potem...
Hawkeye zaczął rosnąć i wyrzucił ją przez okno. Jego siła była naprawdę ogromna i zatrzymała się dopiero na płocie, dobre kilka metrów od miejsca, gdzie wcześniej stała.
Damn it pomyślała, wznosząc się w powietrze z miejsca, w którym wylądowała i obracając natychmiast wokół własnej osi. Tam, gdzie jeszcze przed chwilą były dzinsy i sweter teraz znajdował się jednoczęściowy, lateksowy, obcisły kostium. Miał niebieski kolor i dwanaście złotych gwiazd na piersi. Wyglądu superbohaterki dopełniała maska, zakrywająca górną część jej twarzy.
- Za Europę! - krzyknęła Lady, lewitując jakiś metr nad ziemią i wpadając ponownie do pokoju przez zniszczone już okno.
Nie było czasu, żeby myśleć. Początkowo chciała wystrzelić blasterem w stronę giganta-Hawkeye'a, ale w ułamek sekundy później jej wzrok padł na Doktora Strange'a i jego niebezpieczną poświatę. Jej dłonie otoczył niebieski blask, gdy wyciągnęła je przed siebie i wystrzeliła w czarodzieja.