-Mów za siebie elfie- poczuł się urażony tym że nie wzięto go pod uwagę, jakby go tu nie było i to on nie zauważył cienia ani w ogóle nie przysłużył sie do walki lecz tego nie ukazuje bowiem smoki są bardzo szlachetne. Po czym zauważył cienia chowającego sie za drzewem podszedł do niego i przebił pień chwytając go za szyje i wciskając głowę w dziurę przyglądając mu sie uważnie żeby potem podpalić mu ją. -Zgniłe potwory.