Elf, siedzący koło księżniczki Zali spojrzał na wróżkę, która przed chwilą narzekała na upartych krasnoludów, niewyżyte wilkołaki, głupi świat, na którym nikt nie ma rozumu. Jej towarzyszce również się oberwało, za to, że tamta nie zeszła na dół, by pomagać w rekrutowaniu chętnych.
Na szczęście jednak zadane pytanie nie dotyczyło tej sprawy, a powodu przybycia na spotkanie.
Żadnych dodatkowych interesów z tą sprawą Silyen nie miał, bez najmniejszych więc zahamowań udzielił odpowiedzi.
- Silyen z Arranz - przedstawił się. - Księżniczka Zalisena pozwoliła, bym jej towarzyszył. |