Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-12-2015, 14:39   #5
Fyrskar
 
Fyrskar's Avatar
 
Reputacja: 1 Fyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputację
We wnętrzu smoczej norki ucichło i Kłykacz niechętnie i mozolnie uniósł się z ziemi. Tyłek miał wymięty, a nogawice w okolicach okołozadnych oblepione ściółką jak ciasteczka pudrem. Zniechęcony, otrzepał co trzeba i nadstawił ucha i oka ku wejściu z jaskini. Schielego ani widu, ani słychu, a przecie to jego miał chętne usmażyć tudzież w inny sposób się pozbyć.

Kiedy tak użalał się nad swoim zasranym losem, obarczony słodką niewiedzą, że jest jedynym mężczyzną w okolicy kilku mil, który nie tarmosił osobnika płci tej samej bądź zbliżonej, kiedy mylnie myślał, że gorzej niż przez tyle czasu wędrować i szwagra nie ukatrupić, być nie może, to wtedy rzeczony do norki wrócił. Dobrze Kłykacz wsłuchać się nie zdążył, a już pojękiwania usłyszał.

Dobra jego. Tutaj się jedynie dylemat zakradł, czy może szatki i kocyki, które niechybnie wokół nóg się kochankom plączą, podpalił jakowymś łuczywem z pełgającego ogniska, czy może... Tak, ten pomysł zdał się Kłykaczowi sprytnym i nie wymagającym ubrudzenia rąk. To pierwsze pewnikiem dlatego, że nad wyraz bystrym umysłem jednak chciwy awanturnik nie grzeszył.

Wpadł tedy w try miga do jaskini i zawołał głośno tak, by nawet sterczący w głębi jaskini Cwany zdołał go usłyszeć.
- Mam was niecnoty! Tak to mojej siostrze wierności dochowujesz, Schiele? A ty Cwanemu?
 
Fyrskar jest offline