Thariz Teken'duis Drow szedł niemając zbyt dużego wyjścia. Przyjrzał się tylko ochronie wypatrując czy któryś z nich nie nosi przy sobie sztyletu w miejscu z którego Thariz mógłby łatwo go dosięgnąć i zabić właściciela. Po chwili zmienił jednak zdanie. ~ Ciekawe co by zrobili na widok płonącego orka wpadającego w furię. Mogło by mi się to udać. ~ znowu uśmiechnął się zamierzając podejść bliżej do orka i przekonać go do swoich zamiarów.
Wtedy usłyszał od kupca, że teraz należy do miasta. ~ To dopiero ciekawostka. Może jednak nie jest to najlepszy moment. ~ zaczął się ponownie zastanawiać. Drow chciał mieć pewność, że uda mu się bez większych problemów uciec. - A kiedy zdejmą .. nam łańcuchy?
Spytał mając pod pojęciem nam tak naprawdę tylko swoją osobę, ale nie chciał zrażać za bardzo innych do mogą się okazać pomocni w ucieczce. |