Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-01-2016, 16:13   #20
Lady
 
Lady's Avatar
 
Reputacja: 1 Lady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputację
To się nie działo. To się nie mogło dziać! Ten świat miał być pusty, a nie wypełniony bestiami, atakującymi i rabującymi wszystko i wszystkich. Moja mała głowa nie mogła w to uwierzyć i zupełnie nie miałam też pojęcia jak moglibyśmy wybrnąć z tej sytuacji. Huk wystrzałów sprawił, że skuliłam się w małą kuleczkę pod ścianą i ani drgnęłam jeszcze przez chwilę po ustaniu. Keith sytuacji nie poprawił. Drgnęłam, szczękając zębami ze strachu. Nigdy w życiu nie czułam się tak źle jak teraz, tak bardzo przerażona. Z tymi wszystkimi bodźcami dochodzącymi z każdej strony.
Mój własny strach spotęgowany emocjami innych. I ten śmiech…

Wzięłam kilka głębszych oddechów. Musiałam się uspokoić. Nie pomogło wiele.
Najgorsze było to, że nikt nie wiedział co robić. Russel niepotrzebnie strzelił, byłam jednak ostatnią, która by go za to winiła. Najgorsze, że nikt nie wiedział, co robić. Ze mną na czele.
- Nie marnuj amunicji - powiedziałam do Keitha tekstem prosto z jednej z książek, albo filmów. Ludzie pod ziemią się nudzili, czytanie nie zużywało dużo prądu, więc chcąc nie chcąc trochę tego łyknęłam.
- On może nas zagadywać, a inni podchodzą z boku - szepnęłam, wskazując wzrokiem na schody, którymi sami się tu dostaliśmy.

Moja ręka spoczęła na rękojeści długiego noża. Czułam jak się poci. Co ja niby mogłam za jego pomocą zrobić, kiedy wejdą tu obcy, uzbrojeni mężczyźni?
Prawie parsknęłam na tę myśl. Tak jak i inni nie kwapiłam się do wyczołgania z pomieszczenia i sprawdzenia co się dzieje. Ta seria z karabinu wystarczająco przekazywała głupotę takiego pomysłu.
Zamiast tego skupiłam się na własnej głowie. To było podobnie jak z wyczuciem tego, co nas obserwował wcześniej, tylko świadomie. Skoro udawało mi się czasami wykryć obecność ludzi, to była szansa, że teraz też coś wyczuję. Nawet mi wydawało się to odrobinę absurdalne, zwłaszcza z tak zaburzoną empatią jak obecnie.
 
Lady jest offline