Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-01-2016, 15:59   #22
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Markus starał się bacznie obserwować teren, próbując zapamiętać możliwie wiele szczegółów. Nie tylko ćwiczył pamięć, ale i przygotowywał się solidnie pod przyszłe powroty w różne miejsca z pomocą bóstwa, wszak domena podróży była jednym z wielu aspektów Oghmy która Markus był żywotnie zainteresowany. Wiedział, że do tego typu podróży przydatna jest dokładna znajomość miejsca w które zamierzałby się udać, dlatego tez ćwiczył pamięć i starał się zapamiętać zwłaszcza co bardziej charakterystyczne miejsca. Zwłaszcza polanki, które zmniejszały szansę utkwienia w kawałku ściany czy też konarze drzewa...

W zasadzie kiedy tylko opuścili rejon wysokich traw, kapłan momentalnie dobył łuk, miecz przypasał przy boku, zaś tarczę zarzucił na plecy. Chwilkę zajęło mu przygotowanie cięciwy i w dalszą drogę ruszył gotowy bardziej do strzelania niż walki w pierwszym rzędzie. W zasadzie nieco zamyślony szedł za tropicielem w duchu zanosząc modlitwy o pomyślne poszukiwania dziewczynki. Zdawał sobie sprawę, że nie znają praktycznie żadnych szczegółów dotyczących jej zniknięcia, jednak póki szli za zorientowanym tropicielem nie miało to większego znaczenia.

Znaczenie miał jednak trup, a właściwie wiedza która się za jego śmiercią skrywała. Kto lub co go zabiło? Dlaczego? Jak? Przynajmniej na część z tych pytań zamierzał znaleźć odpowiedź dokładnie badając ciało denata, szukając przyczyn zgonu, zadanych ran, próbując nieco dokładniej określić kim był ów nieboszczyk i co tutaj robił.

Smród gnijących zwłok nie był dla Markusa czymś nowym, ale i nie był też czymś przyjemnym, dlatego zwilżył chustę winem nim owiązał nią sobie usta i nos. Założył też rękawiczki. - Spróbuje ustalić jaka była przyczyna zgonu, a ty Grigori jeśli byłbyś łaskaw to spróbuj odczytać coś więcej z okolicznych śladów. Uciekał przed kimś? Obozował tu?

Po chwili namysłu, niejako tłumacząc swe dociekania dodał - Głupio byłoby wracać z pustymi rękami, a śmierć tego osobnika może mieć pośredni związek z sprawą dziewczynki. Jeśli nie wróciła do domu bo ktoś jej to uniemożliwił, ktoś grasujący poza murami miasta, to być może mamy do czynienia z tym samym ktosiem który zabił tego nieszczęśnika... O ile to był ktoś... Wiem że to dość odległy strzał, ale skoro już tu dotarliśmy to warto go sprawdzić. Mężczyzna wszak mógł umrzeć z całkiem naturalnych powodów, bez czyjejkolwiek pomocy. Między innymi i to zamierzał kapłan ustalić.

Pozostawała tez kwestia dokładnego przeszukania miejsca i być może rzeczy jeśli jakieś pozostały przy denacie. Markus nie omieszkał sprawdzić każdą kieszeń w ubraniu zmarłego, a także przyjrzeć się ewentualnej biżuterii jeśli takową posiadał. Czasami na obrączkach grawerowano imiona, czasami sama biżuteria była na tyle charakterystyczna że umożliwiała we właściwych miejscach identyfikację posiadacza. Sam też brak biżuterii czy pieniędzy był ważną informacją która potwierdzała bądź wykluczała napad rabunkowy.

Markus w tym momencie już wiedział, że będzie miał czym dzielić się bóstwem podczas wieczornego rytuału Ugody. Na koniec oględzin, przed wyruszeniem w drogę powrotną, zamierzał też odprawić krótkie, kilku-kilkunastominutowe pożegnanie zmarłego, nad którym zapewne nikt nie pochylił się z modlitwą. Z samym pogrzebem należało się pewnie jeszcze wstrzymać, jeśli był to miejscowy, to rodzina pewnie sama chciałaby zadbać o pochówek, byłaby to już sprawa straży miejskiej którą o owym znalezisku należało poinformować. Jednak krótka modlitwa była być może czymś na co dusza zmarłego czekała. Markus miał tylko nadzieje że jego towarzysze będą na tyle cierpliwi i wyrozumiali by poświęcić te dodatkowe parę chwil. Przymuszać ich wszak nie zamierzał. Szczególna dbałość o pochówki, sprawy śmierci i pogrzebów , modlitwy pożegnalne, nie były czymś co leżało w zainteresowaniach kapłanów Oghmy, no chyba że miało to przynieść jakąś dodatkową wiedzę...
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 19-01-2016 o 16:03.
Eliasz jest offline