Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-01-2016, 19:26   #8
Leoncoeur
 
Leoncoeur's Avatar
 
Reputacja: 1 Leoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputację
Centrum Arkada, ul. Solec 81B, ranek
Konto Adriana Malickiego faktycznie było publiczne. Typ nic nie ukrywał "tylko dla znajomych". Ani zdjęć, ani informacji o sobie, ani wpisów na wall.
Pierwsze co zrobiła Lulu to wylogowała się.
Choć wcześniej zrobiła to zanim jeszcze kliknęła w link przysłany przez Anię to na stronę weszła zalogowana. Ustawienia telefonu potrafiły robić psikusy.

Bardziej zaaferowało ją zdjęcie Adriana. Wyglądał rzeczywiście jak ten łysol jakiego ledwo widziała przez gałęzie w mieszkaniu Kajki. Faktycznie, nie mógłby startować w wyborach Mister of Poland, Ania miała dobry gust co do mężczyzn. Kilka innych fotek pokazywało go w różnych sytuacjach: na meczu na trybunach Stadionu Narodowego, na rybach nad jakimś jeziorem, z dwójką znajomych gdzieś w parku.
Ot zwyczajny człowiek.



Informacje na jego temat były mocno rozbudowane, rocznik 1979, ukończył liceum im. Żeromskiego i AWF, urodzony w Warszawie, aktualnie zamieszkały wciąż w stolicy - na Bielanach. Zaręczony z niejaką Alicją Urbańską, w kategorii rodziny podwiązani swoimi kontami dwaj bracia i ojciec. Co ciekawe - Buddysta, określił nawet swoje poglądy polityczne - “liberalny radykał”, jakby idiotycznie to nie brzmiało.
Pracownik korporacji taksówkarskiej “Grosik” i firmy ochrony “Juventus”.
Jednocześnie.
Pozostawało to otwartym pytanie skąd miał tyle czasu by jeszcze szlajać się z "Panią Wilczek".
Był też mail kontaktowy i namiar na skype oraz gadu gadu.

Na Wall publikował jakieś durne odnośniki do quizów i filmiki z Youtube, od czasu do czasu komentarz względem wydarzeń z zakresu sportu. Przewinęło się kilka udostępnień z AszDziennika i Faktoidu, a nawet kilka życzeń urodzinowych słanych przez jego przyjaciół. Miał je raptem dwa tygodnie temu.

Co dziwne, miał tylko piętnaście kontaktów znajomych. Owszem są ludzie niezbyt socjalni... ale bez przesady. Pierwszy kontakt na liście: Alicja Urbańska, młoda zadziorna blondynka... zaraz... tylko 10 kontaktów?
Przy tym typie urody? A konto też upublicznione na full.
Lulu wróciła do Adriana, wybrała drugi kontakt: Jarosław Sęk, profil full publiczny, przystojny chłopak około trzydziestki.
11 kontaktów.
Co do… co to za dziwna banda?!

Kajko znieruchomiał w pewnym momencie i wskazał na coś na ekranie smartfona.
Wyglądało na to, że jest spostrzegawczy na podobnym poziomie co Lulu, bo ona zbaraniała patrzyła w to miejsce nie więcej jak od sekundy, może dwóch.
I tak zorientowali się szybko, ktoś inny mógłby nie zauważyć w ogóle...
Przeglądali stronę tacebook.com
Nie facebook.
Tacebook.

Jęknęła, dopiero teraz zrozumiała gdzie popełniła błąd.
Link od Ani... plpl.facebook.com/AdrianMalicki6
Między dwoma pl nie było myślnika współtworzącego prefiks adresu przekierowujący na serwis społecznościowy. Już wcześniej wydawało jej się dziwne, że Ania jako studentka informatyki nie wpisała po prostu “facebook.com/Adrian(...), tylko linkowała po fullu.

Bazy danych facebooka są mocno chronione, ale czy w każdym aspekcie?
Czy pracownicy Zuckerberga mogli nie zauważyć jak ktoś im wparował nie tykając baz danych i utworzył na ich serwerze stronę plpl.facebook z podstroną AdrianMalicki6 z automatu przekierowującą userów na tego nieszczęsnego "tacebooka"?
Ktoś z pierwszej ligi hakerów mógłby zrobić taki numer bez problemu.
Zrozumiała już czemu przy wejściu na "profil" Malickiego była zalogowana. Ktoś kto zadał sobie tyle trudu by postawić na "tacebooku" fatamorganę fejsowego profilu wraz ze wszelkimi podstronami osiągalnymi przez aktywne linki prawdziwego portalu (z fake’owymi znajomymi włącznie), nie zapomniał o nagłówku wskazującym przeglądanie strony z pozycji “profilu Lulu”. "Wylogowanie" z “jej profilu” (od czego zaczęła) było najpewniej przekierowaniem na stworzoną równolegle “wylogowaną” wersje "tacebooka".

Pierwsze co jej przyszło do głowy to - jak długo siedziała w pułapce? Minutę? Dwie? Trzy minuty? Drugie... ile pajączek siedzący koło zastawionej sieci potrzebował czasu by ją zlokalizować?
Szybkie obliczenia nie były optymistyczne.
Najprawdopodobniej ktoś już tu pędził w znanym jej czarnym samochodzie.

Albo i gorzej…

Lulu wychwyciła jakiś ruch kątem oka i w chwile później z szeroko rozwartymi oczyma patrzyła na drona lecącego ku nim od strony centrum, wzdłuż wiaduktu nad ciągnącą się wzdłuż niego, dołem aleją 3 Maja.
- Mają rozmach sk…. - Kajko urwał patrząc w tą samą stronę. Jakoś nie wierzył w zbieg okoliczności.
Faktycznie mieli
Prędkość lotu wskazywała na model pościgowego Race Coptera z półki za 2000-3000 złotych, rozwijającego prędkość nawet do 100 km na godzinę.
Trzy takie maszynki odpowiednio rozmieszczone mogły osiągnąć każde miejsce w mieście nawet w 3 minuty.
Ale czy to ważne, gdy oni byli praktycznie w geograficznym środku miasta?
- One mają baterii na jakieś max 10 minut lotu - rzucił Kajko chwytając za kask.


To czy z Anią było wszystko ok i posłużyli się nieświadomą idiotką albo włamali się jej na pocztę, czy też jest już “po” Ani… było w tej chwili naprawdę sprawą poboczną.
 
__________________
"Soft kitty, warm kitty, little ball of fur...
Happy kitty, creepy kitty, pur, pur, pur."

"za (...) działanie na szkodę forum, trzęsienie ziemi, gradobicie i koklusz!"

Ostatnio edytowane przez Leoncoeur : 19-01-2016 o 19:33.
Leoncoeur jest offline