Czytam dokładnie, ale musiałam po prostu przeszarżować z informacjami z posta Paszczakora. Pisał o uciekającym tłumie, a mnie najwyraźniej poniosła wyobraźnia, bo przecież skądś musieli uciekać.
Nie upieram się przy swoim, bo zdaję sobie sprawę z tego, że średnio orientuję się póki co w tym "kto, gdzie i jak".
Powiedz tylko słowo, a będzie usunięty ten fragment Mistrzu. |