To, czego ostatnio słucham, nie należy z pewnością do nowości... Ale wracam do tego praktycznie bez przerwy.
Rammstein i System of a Down... Nikt nie wie, jak zaklasyfikować ich twórczość, więc fani sami (albo sam zespół) nadali nazwy gatunkom, które wykonują. W przypadku Rammsteina jest to tanz metal, u SOAD jest to soil (pochodzi od pierwszej nazwy kapeli).
Jeśli chodzi o Niemców wciąż wracam do każdej płyty (mam "Herzeleid", "Sehnsucht", "Reise, reise", "Rosenrot" i oczywiście sławetną "Mutter"). Ich muzyka jest mocna, teksty ryją się dużymi zgłoskami w pamięci. Jednocześnie wszystko jest silnie zrytmizowane, choć każdy utwór ma inny charakter. Jeśli miałąbym z każdej płyty wybrać swój ulubiony kawałek to byłyby to: "Du riechst so gut", "Bestrafe mich", "Zwitter", "Morgenstern" i "Zerstören", ale wybór miałam bardzo trudny.
W przypadku SOAD praktycznie zrezygnowałam ze słuchania "Hypnotize" i "Mezmerize" choć jest tam parę utworów, których nie zapomnę ("Tentative" i "Question!") ale przede uwielbiam ich stare płyty, których klimat ciągle mnie przyciąga ("Toxicity", "Toxicity II", "Steal This Album!", "System of a Down" i kolejno "Chop Suey!", "Virginity", "Highway Song" oraz "Know"). Oni się po prostu wyróżniają i za to ich uwielbiam (niekoniecznie na nowych płytach).
Ich muzykę mogę polecić każdemu, kto oprócz metalu i jego odmian lubi eksperymenty i ciekawe brzmienia.