Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-01-2016, 14:54   #1009
Zombianna
Elitarystyczny Nowotwór
 
Zombianna's Avatar
 
Reputacja: 1 Zombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputację
Sam już dawno przestała ogarniać kuwetę, w której się znalazła. Podobne konflikty, strzelaniny i konieczność kooperacji z drugim człowiekiem definitywnie nie należały do jej ulubionych metod spędzania czasu. Było zbyt jasno, zbyt dynamicznie i irytująco, jak na jej gust. Zbyt niebezpiecznie. Jakże żałowała, że nie poszła po rozum do głowy i nie zaczęła symulować choroby gdy miała jeszcze czas. Zostałaby w pociągu, zagrzebana między masą złomu i maszyn - statycznych i cichych, jeśli tylko człowiek sobie tego życzył.
- Niech cię szlag, Morrison. - Mruczała pod nosem, wieszając kolejnego psa na zbyt gadatliwym szturmowcu. Cholerny mądrala z karabinem i przeszkoleniem bojowym. Przyzwyczajony do bitki cwaniaczek, taka jego mać. W owym konkretnym momencie, całe zło świata Ortegi dostało twarz oraz miano, pozwalając spersonifikować obiekt klątw i złorzeczenia.
Zawsze coś...

Banda jełopów z którymi wymieniali ołowiane argumenty w każdej chwili mogła przecież trafić antyspołeczną monterkę, kończąc jej żywot w miejscu, w jakim aktualnie się chowała. Co mogła zrobić? Złożyć zażalenie? Ciekawe, kurwa, komu... i kogo by ono obchodziło.
- Niech cię szlag, Morrison! -Jęknęła rozpaczliwie, słysząc wypowiedziany przez niego rozkaz. Nie znała się na taktykach, negocjacjach i walce. Wiedziała jedno - pieprzony gaduła zarządzał całą tą farsą nie bez kozery. Musiał wiedzieć co robi. Sam bardzo, ale to bardzo chciała w to wierzyć.

Miała serdecznie dość przedłużającej się, patowej sytuacji. Gadający Cosmo nie poprawiał jej samopoczucia. Jego paplanina rozdzierała myśli między chęcią zostania na suchej dupie, a obowiązkiem wypełnienia rozkazu. W warsztacie mogła sobie pozwolić na marudzenie, kłótnie i rozsiewanie wrodzonego pesymizmu, stając okoniem do wszystkiego, co się kobiecie nie podobało. Tu jednak miała zasrany obowiązek słuchać dowódcy i nie lecieć na samowolkę.
- Niech cię szlag, Andrew... - wycedziła przez zaciśnięte zęby, niczego nie pragnąc bardziej, jak udusić chwasta gołymi rękami.

Wzięła głęboki oddech, wyzwała się od idiotek i psychicznych zjebów, odchrząknęła i zamknąwszy oczy, wydarła się do ukrytych za winklem przeciwników.
-Skoro się nie strzelają w środku, a jeden od nas wylazł i woła o medyka, znaczy się dogadali, no nie? - schowała klamkę za pasek. Poprawiła czarną torbę z medycznym szpejem, zwisającą smętnie z jej ramienia. Pomyśleć, że mogła teraz grzebać w jakimś silniku... - Człowiek nie bojler, długo bez naprawy nie pociągnie. Ogarnę wszystkich, bez wyjątków. Wychodzę... ale jak mnie zastrzelicie, będziecie się sami łatać i to taśmą klejącą, na okrętkę. Wasz wybór! - dorzuciła standardowo zrzędliwym tonem i powoli, z pustymi dłońmi na widoku podniosła się z kolan.
- Nie cię szlag...
Jeśli to przeżyje, osobiście zamorduje przynajmniej jedną osobę.
 
__________________
Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena

Ostatnio edytowane przez Zombianna : 25-01-2016 o 15:12.
Zombianna jest offline