Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-01-2016, 17:32   #15
Dziadek Zielarz
 
Dziadek Zielarz's Avatar
 
Reputacja: 1 Dziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemu
Gunther z umiarkowanym zainteresowaniem obserwował wydarzenia mające miejsce na placu. W końcu piwo samo się nie dopije, a jako że na dobre się jeszcze nie obudził, pozwolił wydarzeniom biec własnym, przypadkowym torem. Przez otwarte drzwi pozostawione przez wybiegającego myśliwego popatrywał na rude dziewczę, które ani chybi było ich posłańcem. Wreszcie, rzec by można.

Następnie w polu widzenia wyrósł jakiś obdartus, którego zrazu wziął za włóczęgę, dopiero po chwili i z wydatną pomocą wezwań o pomoc domyślił się, że mizerny stan przybysza wcale nie wynika z jego domniemanej nędznej proweniencji, a faktu, że został napadnięty.

W ślad za nimi, hen na trakcie, wyskoczył pędzący wóz, który wedle panicznych okrzyków Kieski wiózł ludzi wielce na bakier żyjących z prawem, zatem absolutnie nadających się do siłowego wyperswadowania im jego litery.

Mając to wszystko na uwadze Gunther dalej z zawodowym spokojem sączył piwo, po czym odstawił kufel z ostatnim niedopitym łykiem na stole, niby obietnicą rychłego powrotu. Wstał, złapał oparty o ścianę topór i przekręcił karkiem aż strzyknęło.

- Wreszcie się dzieje. Dawajcie ich tu, bo łapy mnie świerzbią.
 

Ostatnio edytowane przez Dziadek Zielarz : 26-01-2016 o 22:39.
Dziadek Zielarz jest offline