Kieska szybko wydał polecenia - tylne drzwi zawarte, wszyscy udają że się pożywiają, ranni i baby na tyły, do kuchni, bo nie było czasu nieść ich gdzieś indziej.
- Dobra, ten i ten stół won, jak wejdą musi być tak, że my nasze stoły przewrócimy, by mieć barykadę, a oni mają nie mieć osłon pod ręką. Po pierwszej salwie albo zaszarżują, albo będą chcieli się wycofać. Wtedy bierzemy miecze i wybijamy do nogi. Szybko!
__________________ Bez podpisu. |