Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-01-2016, 22:16   #20
Ravage
 
Ravage's Avatar
 
Reputacja: 1 Ravage jest godny podziwuRavage jest godny podziwuRavage jest godny podziwuRavage jest godny podziwuRavage jest godny podziwuRavage jest godny podziwuRavage jest godny podziwuRavage jest godny podziwuRavage jest godny podziwuRavage jest godny podziwuRavage jest godny podziwu
Minęło trochę godzin. Dwie, czy trzy a może więcej? Nie pilnowała czasu.
Oderwała się na chwilę od sterów by skoczyć do części wspólnej statku i w syntetyzatorze przygotować sobie półmisek chrupiących pałeczek z nerfa.
Wróciła na swoje miejsce, zarzuciła nogi na kawałek wolnego miejsca na panelu i zajęła się przeglądaniem holonetu na padzie, pożerając swój posiłek mlaszcząc przy tym głośno.
Zachowywała się swobodnie, zapominając o całym świecie.
Nawet odzyskała humor na chwilę. Do momentu, gdy lampa kontrolna nie zaczęła migać i nie trzeba było się wziąć do roboty.
Sięgnęła za stery, wprowadziła do komputera komendę wyjścia z hiperprzestrzeni.
No i koniec tego dobrego...Mruknęła pod nosem.
Smugi światła znikły, a na iluminatorze pojawiła się czarna otchłań kosmosu upstrzona gwiazdami. Na środku widać było szaro-zgniło-zieloną planetę, która nie zrobiła na Aen dobrego wrażenia.
Trochę się obawiała tej misji. Trochę była podniecona a trochę zmartwiona. Czy uda im się wypełnić zadanie?
Włączyła przycisk interkomu.
No gołąbeczki, chyba już wiecie, że dotarliśmy.
Połączyła się z obsługą największego z kosmoportów.
Tu Pretty Reckless, proszę o zgodę na lądowanie...Zamruczała swoim zmysłowym głosem numer 5. Dostała odpowiedź. Dziękuję, proszę o numer tunelu powietrznego oraz numer lądowiska, podajcie koordynanty...Dziękuję... Uśmiechała się pod nosem, pociągając za manetkę.
Statek płynnie wszedł w atmosferę planety.
 
Ravage jest offline