Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-01-2016, 01:46   #109
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Cicho brodaty kurduplu!

Ja tu stan klęski żywiołowej mam, dlatego uprzedzałem wcześniej, że poślizg będzie...
W każdym razie post jest

A panel uzupełniłem już dawno

A wogle ktoś już samiutkom prawde mówił, że krasie kłamio i szczajo do mleka dobrym ludziom, ło! I pijaki som! I złodzieje! Bo każdy pijak to złodziej!


Na koniec parę słów na temat Magnusa

Magnus jest rosłym i mocno zbudowanym mężczyzną, którego siwiejąca broda i włosy świadczą o tym, że lata swojej młodości ma już za sobą. Tak naprawdę nie przywiązuje zbytnio uwagi do wyglądu, a na dodatek wydarzenia z ostatnich kilku lat życia życia sprawiły, że wygląda na starszego, niż jest w rzeczywistości. Jego postawa mówi o pewności siebie i sile charakteru – nie jest przy tym nachalna i prowokująca. Czas mobilizacji i konieczności podporządkowania dowódcy oddziału wyrobił w nim rozsądek pozwalający unikać zbędnych konfrontacji, które niejednego narwańca wiodły do zguby. Na pierwszy rzut oka wydaje się ponurakiem i raczej zniechęca do zawierania bliższej znajomości, jednak po przełamaniu nieufności wyuczonej przez życiowe doświadczenie staje się wiernym kompanem, który w swoim postępowaniu kieruje się własnym rozumem i ogólnie rozumianą przez niego przyzwoitością.

Oszczędne i pewne ruchy świadczą o doświadczeniu, a bystre szaroniebieske oczy mówią o życiowej mądrości. Zwykle powściągliwy i opanowany potrafi wybuchnąć wielkim gniewem, gdy coś wyprowadzi go z równowagi. Mimo przeżytej tragedii i próby ucieczki od złej przeszłości, za sprawą przygarniętych sierot odzyskał spokój ducha i wziął za bary z losem.


Wśród mieszkańców wsi jest szanowany za pracowitość i wkład we wspólne dobro (prace przy budowie i naprawie palisady, zapewnianie drewna na opał itd.), chociaż uważany za odludka. Jest w jego zamyślonym często spojrzeniu coś dziwnego, co nadaje jego postaci aury tajemniczości. Mimo pewnej dozy lęku przed nowym sąsiadem, nikt nie miał dotąd odwagi jawnie wystąpić przeciwko niemu, a częste burdy w czasie dożynek, czy długich zimowych wieczorów jakoś dziwnie go omijają, jakby mieszkańcy podświadomie bali się jego reakcji i woleli nie wystawiać jego cierpliwości na próbę.

Poszukując miejsca dla siebie po wojnie dotarł do leżącego na północ od Krausnick Bokenhof. Tam dowiedział się, że pobliska osada potrzebuje rąk do pracy, a już na miejscu okazało się, że jego doświadczenie w pozyskiwaniu drewna jest bardzo na rękę mieszkańcom, którzy zamierzali rozpocząć regularne dostawy drewna do Bokenhof, a może i dalej na północ. Zamieszkał w domu na skraju wsi, należącym wcześniej do zmarłego ze starości myśliwego. W ciągu kilku następnych lat poprzez ciężką pracę udało mu się niemal zapomnieć o wydarzeniach, które przywiodły go w to miejsce.

Niechciane i zepchnięte w głąb świadomości wspomnienia wróciły, gdy przez wieś przeszła duża grupa uchodźców ze zniszczonych wojną okolic Middenheim. Ludzie szukali lepszego miejsca do życia na północy, podobnie jak Magnus próbując zapomnieć o okropieństwach wojny. Tego roku zima była wyjątkowo sroga i wielu podróżujących pieszo uchodźców nie wytrzymało trudów przeprawy przez wciąż niebezpieczny Las Cieni. Podczas krótkiego postoju w Krausnick zmarła matka kilkuletniego chłopca, którego reszta grupy nie chciała zabrać dalej. Dzieciak nie miał żyjących krewnych i skazany był na pomoc mieszkańców Krausnick. Albo na śmierć. Kiedy Magnus usłyszał imię chłopca szybko i niespodziewanie dla siebie podjął decyzję. Matthias zamieszkał razem z nim, a gorzkie wspomnienia o nieżyjącym pierworodnym odżyły.

W ciągu kolejnych kilku miesięcy przygarnął również nastoletnią Kristen, której rodzice zmarli na błyskawicznie postępującą krwawą gorączkę. Byli sąsiadami Magnusa, który już wcześniej traktował dziewczynę jak kogoś z rodziny, więc nie zastanawiał się długo. Kolejne znalezisko, Elsę, przywiózł z podróży z transportem drewna do Salkalten. Zwykle nie miał problemów z widokiem żebraków lub obdartych i niemiłosiernie umorusanych dzieci ulicy, ale z jakiś powodów nie mógł przejść obojętnie obok trzyletniej ledwo dziewczynki. Zabranie jej stamtąd z pewnością uratowało małej życie.

Magnus tak naprawdę nie wiedział, dlaczego przygarnął sieroty. Być może podświadomie pragnął zapewnić bezpieczny dom dla tych dzieci, skoro dla własnych nie potrafił. Po pewnym czasie dzieci również poradziły sobie ze swoją traumą i wesoły gwar wypełnił wnętrze cichego dotychczas domostwa. Kristen zajęła się prowadzeniem domu, co nigdy Magnusowi nie wychodziło najlepiej, a pozostała dwójka robiła to, co zwykle robią kilkuletnie dzieci. Poważną twarz drwala rozjaśnił pierwszy uśmiech od bardzo długiego czasu.

 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...

Ostatnio edytowane przez Gob1in : 31-01-2016 o 02:08.
Gob1in jest offline