Właśnie przed momentem ostatnie słowa książki "Upadek objawienie proroctwa" przemknęły przed moimi oczami. Z czytaniem książki starałem się nie spieszyć, a raczej raczyć jak napitkiem wysokiej jakości. Gdy dostałem w swe ręce pierwszy tom trylogii Arkadiusza Mielczarka po grzbiecie przeszedł mi przyjemny dreszcz emocji.
Pierwszy raz z autorem miałem do czynienia czytając jego sesje na forum LastInn. Wtedy już zadawałem sobie pytanie: "Dlaczego ten człowiek nie napisał żadnej książki? Przecież prowadzi narrację równie dobrze co moi ulubieni twórcy fantasy." Na szczęście cierpliwość się opłaciła i słowo nabrało fizycznej formy w postaci książki. Pierwsze przeczytane zdania i już uśmiech na twarzy bo oto przeniesiony zostałem do nieznanego sobie świata, do miejsca, w który jeszcze nie byłem, a którego eksplorowanie zapowiadało niezmiernie przyjemny czas. I tak właśnie było. Wyraziste postacie, wartka akcja i cała masa emocji przelanych na mnie za pośrednictwem powieści było czymś wspaniałym. Ponadto momenty kiedy już byłem przekonany, że wiem o co na prawdę chodzi, że już rozgryzłem całą intrygę, by kilka stron później zostać trafiony, niczym obuchem, nowymi faktami wywracającymi moje pojmowanie do góry nogami - majstersztyk.
Ze spokojnym sumieniem polecam książkę "Upadek objawienie proroctwa" każdemu miłośnikowi fantasty oraz każdemu kto lubi dobrą lekturę.
Autorowi gratuluję i z niecierpliwością czekam na kolejną część. |