Tak mi się ostatnio przypomniało...
Dawno dawno temu prowadziłem pewną sesję Exalted. Na tejże sesji grali między innymi gracz zwany Hubertem, oraz gracz zwany Jakubem.
Hubert był graczem miłym i uczynnym wobec MG i współgraczy. Jakub natomiast był typem niepokornym, uwielbiającym prowokować.
Hubert miał pewną traumę jako gracz. Zaszłość, w którą uprzejmie nie wnikałem. Wiem jednakowoż iż z jakiegoś powodu niesamowicie bał się frazy "Strzelam z Sejmitara". Podobno jakiś gracz na sesji której to Hubert kiedyś mistrzował próbował takiej sztuki dokonać i upierał się przy swoim. Nie wiem, nie wnikałem na ile sprawa była poważna jednak trauma w Hubercie pozostała sroga.
Jakub natomiast... wiedział o tym. A ponieważ grał postacią znającą się na czarnoksięstwie... i posiadał pewne znamienne zaklęcie, postanowił je w niecny sposób wykorzystać. Zaklęcie to zwie się "Niezrównany Arsenał Ciała". Pozwala ono magowi przemienić samego siebie w machinę bojową. Dowolną. Mechanicznie obowiązują go pewne ograniczenia i zasady działania takiej maszyny są z góry narzucone, jednakże kosmetyka jest absolutnie dowolna.
Podczas walki z większą liczbą przeciwników nawiązał się taki oto dialog: Jakub: Kiedy kończę wymawiać słowa zaklęcia, moje ciało rośnie. Przemienia się moja postura a skóra pokrywa się metalowymi płytami. W końcu wzrastam do postaci potężnego, wysokiego na sześć metrów mecha podobnego posągowi antycznego wojownika. W mojej ręce pojawia się ogromny, dwuręczny sejmitar z magicznego jadeitu. <Niecne spojrzenie w stronę Huberta> Hubert: <podejrzliwe spojrzenie na Huberta> Jakub: Ustawiam się w stabilnej pozycji szerokiego rozkroku i chwytając mój sejmitar oburącz wznoszę go przy swej głowie i wycelowuję koniec mojego SEJMITARA we wrogów <Złośliwy uśmiech z oczami utkwionymi w Huberta> Hubert: ... nie... O_O <panika w oczach człowieka... który zrozumiał co nadchodzi> Jakub: Po moich ramionach przesuwają się pulsujące strumienie esencji, kumulując się w rękojeści mojego SEJMITARA. Ostrze jarzy się od palącej mocy... <wciąż złośliwy uśmiech, oczy utkwione w przerażonego kolegę, a w głosie nieskrywana radość i satysfakcja> Hubert: NIE!!! O_O <Pełen determinacji, bezsilny acz dramatyczny sprzeciw> Jakub: Przyklękam lekko celując dokładniej gdy esencja z rękojeści gwałtownie przelewa się na ostrze buzujące od mocy... <Dzika satysfakcja godna mrocznego antagonisty wypełniającego wiekowy plan> Hubert: NIEEEE!!! O_O <Dramatyczny, bezsilny brak zgodny na nieuniknione. Powstał opierając się o stół> Jakub: Wreszcie wyzwalając magiczną moc... STRZELAM Z SEJMITARA zalewając mych wrogów strumieniem palącej esencji!!! <Dzika radość w oczach> Hubert: NIEEEEEEEEEEE!!!!! <Wyciąga rękę w stronę Jakuba w dramatyczny sposób niczym bohater próbujący ostatnimi siłami powstrzymać zło>
__________________ "...i to również przeminie..."
Ostatnio edytowane przez Huang : 01-02-2016 o 21:31.
|