Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-02-2016, 15:29   #63
Eleishar
 
Reputacja: 1 Eleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputację
To było wręcz dziwne, od wielu lat Elladris nie trafił na nikogo zdolnego wytrzymać z nim dłużej niż kilka sekund w starciu jeden na jeden, a ten wojownik walczył z nim jak równy z równym. Elf musiał przyznać, że to bardzo odświeżające przeżycie. Jednocześnie jego wzrok śledził pole potyczki i łowca demonów dostrzegł, że Duncan zaczął rozmawiać z przywódcą tej zgrai. Czyżby chciał rozwiązać to bez dalszego rozlewu krwi? Stormrage niewiele słyszał, ponieważ w zgiełku walki skupiał się na przeciwniku, jednakże pirat wyraźnie nie wykazywał wrogich intencji.
Elladris postawił krok w tył, skinął przeciwnikowi na znak uznania, po czym puścił miecz prawą ręką i wskazał nią na paladyna oraz korsarza. Ostrze trzymane w lewej ręce skierował ku ziemi, na znak braku wrogich intencji
-Wygląda na to, że twój szef postanowił chyba podjąć negocjacje z moim towarzyszem. Nie ma sensu rozlewać krwi za spór, który zaraz może zakończyć się pokojowo. - nie wierzył że próbuje zatrzymać walkę, ale czy był sens w jej kontynuowaniu? Zabijając się wzajemnie mogli pogrzebać szanse Duncana na osiągnięcie celu. - Chylę czoła dla twojego talentu, od bardzo dawna nie spotkałem nikogo, kto mógłby mi dorównać. Może usiądźmy i poczekajmy na dalszy rozwój tej rozmowy, jeśli nie dojdą do porozumienia z przyjemnością dokończę tę walkę.
 
__________________
Nieważne kto śmieje się ostatni, grunt żebym był to ja.
Eleishar jest offline