Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-02-2016, 23:43   #36
Proxy
 
Reputacja: 1 Proxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputację
Dziewczyna z uśmiechem przyjacielskiego politowania patrzyła na Bruca. Z jej ust nie wyleciały żadne kąśliwe uwagi, ironiczne komentarze, czy zabawne złośliwości. Była od tego daleka. Facet wydarł się na tyle głośno, że musiał to poczuć, acz nie wyglądał na wymagającego specyficznej opieki. Nie trzeba było go pouczać, czy drążyć tematu. Powinien już wyciągnąć wnioski, że następnym razem, albo będzie musiał sobie odpuścić, albo bardziej postarać... albo mieć oko na przypakowanego brodacza buraka.

- Trzymaj - odezwała się porozumiewawczo do niego podając jedno z piw Mounta. Przewodnik miał jajca taszczyć je przez połowę dnia na spółę z okularnikiem. Jego prywatny komentarz mógł być dość ciekawy. Niemniej zimne piwo było bardzo trafioną propozycją i nawet pokrywało się z nieokreślonymi marzeniami na spędzenie wolniejszego czasu odpoczynku.

* * *

Ciśnienie wypełniło ją jak eksplozja poduszki powietrznej samochodu. Druga noc z rzędu nie powinna być taka sama, jak poprzednia. Ta nie wiedzieć czemu, była gorsza...

- Amulet... - wymamrotała nieskładnie nie wiedząc nawet, czy odezwała się na głos, czy pozostało to w jej myślach.

Głowa na chwilę zacięła się przy analizowaniu obrazu. Tak gwałtowne wyrwanie ze snu mogło mieć różne konsekwencje, a zwidy były jedną z nich. Jednak... Czy coś mogło ruszać się w tak charakterystyczny sposób... W NAMIOCIE? Co do cholery...

"N~nie! Dziewczyno!!! To nie działa w ten sposób!" - krzyknęła w myślach, gdy wyszło podejście Ange do jakże wielce interesującego ją tematu. Łapacz snów wyfrunął poza namiot... Toż to było jak odrzucenie tarczy, "bo w nią strzelają"! Gdzie tu sens, gdzie tu logika?! Jak można było nie widzieć, że zamiast rzucić się na dziewczyny, duch rzucił się na amulet... No jak?! Arisa chciała polecieć w przód namiotu, by odzyskać coś, co nie powinno fruwać jak śmieć. Powstrzymało ją ramię brunetki. Nie było czasu na tłumaczenia, czy siłowanie się. Musiały się zbierać w trybie natychmiastowym.

- Do wody... Migiem! - podsumowała jeszcze przed tym, jak głos jednego z dryblasów przeszył obozowisko wskazując punkt ewakuacyjny.

Ewakuacja natomiast w takich warunkach musiała zostać przeprowadzona z nieco inną procedurą niż w standardowym cywilizowanym mieście. Należało ubrać się odpowiednio do chłodniejszej temperatury nocy, wziąć pod uwagę kontakt z wodą bez odpowiednio przygotowanego stroju i opcję na niepowróceniu do obozu. Używana tego wieczora czołówka wylądowała na głowie ponownie. Plecak musiał zostać zabrany. Z jego zawartością można było przetrwać, zawiadomić ewentualną pomoc. Nie chodziło o ich wartość materialną, lecz zastosowanie praktyczne. W sumie obojętnie, co w nim by się nie znajdowało, swoim gabarytem mógł odegrać rolę, w której zamiast rozszarpania człowieka mógł zostać rozszarpany materiał. Natomiast dla tych, którzy jeszcze nie wiedzieli jak "zaginął" Bart a byli przeciwni hipotezie "wpier*olił do niedźwiedź" Arisa mogła zaproponować terapię wstrząsową przypakowanego brodacza buraka. Zagadka została rozwiązana przez Japonkę jeszcze przed tym jak zabrała się za jej analizowanie. Doskonale...

Arisa, nie mając swojego pierwszego łapacza snów, nieomieszkała po drodze wyposażyć się w drugi, który musiał pogodzić się ze stanowiskiem zastępcy. W końcu amulet miał chronić i z tego, co wychodziło, chronił.

- Bruce! - krzyczała w biegu.

Potrzebowała jakiegokolwiek odzewu z jego strony. Starała się zlokalizować chłopaka, choć nie tylko ten był w jej zakresie zainteresowań. Estymacja zagrożenia polegała na identyfikacji punktu krytycznego, którym rzeczjasna był niedźwiedź. Bo skąd wiedzieć, gdzie uciekać, jeśli nie wie się gdzie jest niebezpiecznie?
 

Ostatnio edytowane przez Proxy : 02-02-2016 o 18:38.
Proxy jest offline