Dzień sądu był najcięższym dniem w życiu Felixa... a najbardziej wszsystkie zmiany jakie nastąpiły w jego życiu po rozprawie...
Na początku wyszedł Joshua z przeprosinami. Felix wyciągnął do niego rękę w geście zgody i odpowiedział:
- Rozumiem... Dotarły do nas rzeczy, które wielu doprowadziłyby do szaleństwa. Z przykrością słyszę, że tak mądrych ludzi jak Lothar... w końcu to jemu zawdzięczam i wiele mnie nauczył. Teraz wybaczmy sobie urazy i zacznijmy pomagać pozostałym. A następnie na wezwanie Ingwara wyszli mutanci, którzy ostatnio nimi się stali. Młody człowiek już widział mutantów, ale tu było ich tyle, że to nim wstrząsnęła, a jeszcze większy szok czekał za jego plecami... jego towarzysze też się nimi okazali! Wtedy sobie uświadomił w całej rozciągłości jakie zachodzą zmiany na świecie. To będzie nowy ład... a on musi powiadomić o tym swój lud i wymusić zwolnienie z przysięgi jaką złożył Rudiemu.
A następnie nie mógł pomóc Maxowi, gdy przywalił go śnieg, bo zagarnął go tłum żadny pokazów z procą...
__________________ Szukam tajemnic i sekretów. |