Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-02-2016, 20:03   #24
Ravage
 
Ravage's Avatar
 
Reputacja: 1 Ravage jest godny podziwuRavage jest godny podziwuRavage jest godny podziwuRavage jest godny podziwuRavage jest godny podziwuRavage jest godny podziwuRavage jest godny podziwuRavage jest godny podziwuRavage jest godny podziwuRavage jest godny podziwuRavage jest godny podziwu
Ruda była wkurzona. Wyszła na płytę lądowiska energicznym krokiem, złorzecząc pod nosem. Jak Lyn tak mogła? Ciągle jej dopiekała. Jakby nie mogła już przeboleć i dać sobie spokój!
Gdy tylko przeszła parę kroków, poczuła się niepewnie. Nie lubiła otwartej przestrzeni. Wszystko, co nie było wnętrzem statku było zbyt przestronne i niepokojące. Wiatr we włosach, zapach powietrza i wszystkich wyziewów miasta.
Zwolniła kroku, przyglądając się mijanym mieszkańcom, straganom, sklepikom i wszystkiemu, co składało się na zwykłą miejską powszedniość.
Zmieszała się z tłumem na ulicy. Dobrze, że wszystkie swoje najcenniejsze drobiazgi trzymała blisko ciała, w wewnętrznej kieszeni kurtki. Znała już te sztuczki złodziei z kosmoportu, wiedziała, że pierwsze co robią, to próbują oskubać nowoprzybyłych.
Nie podobała jej się zresztą ta planeta. Było tu zimno. O wiele za zimno jak dla niej. W zasadzie to zaczęła żałować, że się nie postawiła i nie została na pokładzie statku.
Zasępiła się, idąc główną ulicą i zawieszając wzrok na byle czym. Jak znaleźć w tym miejscu domokrążcę? Zapewne łaził z jakimś chłamem po chałupach. Jak by tu go zmusić do gadania? Siłą?
Pfff, za cienka w te klocki była, jej wrzaski co najwyżej mogły tego jełopa Vasha nastraszyć.
Pomyślała chwilę. Wszystkie ploty z okolicy zawsze można było podsłuchać w kantynie. Taki domokrążca mógł wkurwiać wiele osób, bo zawracał niepotrzebnie dupę. Może tam usłyszy jakieś wieści? Dowie się jak wygląda?
Nie chciała zaglądać do tej przyportowej. Tam mogła liczyć tylko na nudne bajeczki znudzonych pilotów. Udała się do pierwszej lepszej knajpy w głębi miasta.
 
Ravage jest offline