Gdy tylko złapał ciało wiedział, że coś jest nie tak. Zrobił dwa kroki i poczuł się jak w tanim horrorze. Biegł, ale stopy ledwo odrywały mu się od podłoża. Zerknął dla formalności ale wiedział, że zobaczy pajęczynę oblepiającą stopy.
Niczym predator, pająk pojawił się kilka kroków od Marcusa. Błyskawicznie "plunął" siecią w odchodzących. Cassey zdołała odskoczyć, ale Chris miał mniej szczęścia. Lepiące włókna trafiły do w lewe ramię i przykleiły się do podłoża.