Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-02-2016, 23:57   #5
Leoncoeur
 
Leoncoeur's Avatar
 
Reputacja: 1 Leoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputację



JAKI TU SPOKÓJ... GIRL POWER

Rozdział 1: SPECJALISTKI


Atomowa Kwatera Dowodzenia (podziemia), Puszcza Kampinoska, okolice Lasków, wczesny wieczór, 11.11
Widzenie zmarłych było dalekie od czegoś naturalnego. Gdyby nie dotyczyło to jej córki i nie widziała szkieletów w dole pod podłogą na Piwnej, może takie coś traktowała by jako chorobę psychiczną? Ale Indi przekroczyła już pewien próg akceptacji, że to co nie śniło się filozofom... czy jakoś tak.
Najdziwniejsze było to, że sama widziała i słyszała coś czego nie powinna - dwie zmarłe jakiś czas temu dziewczynki, a na podłodze w pomieszczeniu do jakiego weszły coś w rodzaju... cienia? Przebłysków obrazów zmaltretowanego mężczyzny? Słyszała też coś, echa modlitwy mówionej tonem strachu i goryczy, wypełnionej bólem. Ledwie jak szept na granicy słyszalności, ale nie było to coś co sobie wmawiała, to było realne, choć paradoksalnie tak bardzo nierealne wrażenie.

Lulu rozglądała się po pomieszczeniu nie widząc i nie słysząc niczego, ale była czujna. Jej analityczny umysł odrzucał pewne zabobony... to znaczy odrzucałby gdyby nie ta zmarła dziewczynka jaka sprawiła, że prawie zaczęła rzygać krwią i tak zraszając nią kamienie i kurz krwotokiem z nosa.
Trzymała się lekko z tyłu, nie mogła pomóc ani małej dziewczynce przestraszonej widokiem jaki rysował jej się przed oczyma, ani dziewczynie z jaką połączył ją los, która widziała i słyszała jedynie echo tego co jej córka.

Obie zdawały sobie sprawę, że są świadkami czegoś, czego świadkami być nie powinny. Jak w teatrze zanim podniesie się kurtyna. Widzieć aktorów przygotowujących się na scenie do pierwszego aktu? Miało to w sobie coś z wulgarności... Indi patrząc na cienie i słysząc echa "Pater Noster" czuła się jakby w jej teatrze nie wiadomo czemu ktoś aktorów oddzielił kurtyną zrobioną z cieniutkiej zasłony z muślinu.

Atomowa Kwatera Dowodzenia (teren naziemny), Puszcza Kampinoska, okolice Lasków, wczesny wieczór, 11.11
Echo dzikiego wrzasku dobiegało z otworu jaki prowadził do podziemnej hali. Był to krzyk dziecka, jednak lekko nierealny jak odbicie. Ludzie obstawiający teren spojrzeli po sobie.. Ernest twarz miał kamienną ale też zwrócił na to uwagę.
- Chyba po wszystkim - rzuciła smutno Magda.
Zimnolicy mężczyzna tylko wzruszył ramionami.
- A co jak... - Blondynka zawahała się. - Jak je dopadły i nie będziemy mieć pewności, będziemy tak tu sterczeć, czekać? Jak wszystkie trzy jednak tam już... - zawiesiła głos.
Ernest wzruszył ramionami.
- Przed ranem pośle się tam któregoś z sierściuchów, żeby sprawdził - odrzekł.
- Jeżeli któryś z nas wejdzie tam na twoje polecenie pryszczu - mężczyzna w polarze pojawił się jakby znikąd i przysiadł przed wejściem w jakie weszła niedawno Indi z Alex i Lulu. Palił papierosa, patrzył na Ernesta kpiąco. - To osobiście zrobię laskę Georgowi Bushowi. Rajd na wilki złomie, obstawa was tu to ostatnie co robimy zanim Sebastian nie wywiąże się z umowy.
Ernest zacisnął pięści mając ochotę dokończyć to co zaczął w hallu PKiN. Magda fuknęła tylko na niego kierując go ku samochodom.
Janek, który stał obok był spięty i bez przerwy patrzył na wejście.
- Idź, wiesz co ci tam zrobią. - Mężczyzna w polarze zaciągnął się papierosem. - Ciemna, czy różowa?
Janek nie odpowiedział.
- A... czyli mała?
- Zamknij ryj.
- Mhm, jak tak mówisz, to matka małej, czyli ciemna. - strzelił niedopałkiem w mrok.
Wstał jakby nad czymś rozmyślając.
- Uderza do głowy, wiem. Jest piękniejsza niż kilka lat temu - dodał.
Janek już właściwie schodził po schodach w mrok, nie wiedząc, że dwie żądne krwi istoty tylko na to czekają, czając się tam od momentu gdy zrobił pierwsze dwa kroki w dół.
- Co? - rzekł odwracając się.
- Nic. Zginiesz jak tam wejdziesz.
Janek bezsilnie zacisnął pięści, ale spokojny rzeczowy ton otrzeźwił go.
Wiedział, że zapewne faktycznie zginie jak pogrąży się w mrok czający się na schodach.
- Nie mógłbyś? Wam nic nie zrobią... - rzekł ciężkim tonem. Nie kończył, prośba zawisła w powietrzu.
- Nie?- Uprzejmie zdziwił się mężczyzna w polarze odpalając kolejnego papierosa. - Jeżeli zagrożenie jest tylko dla was, to jej nic nie zrobią. Jeżeli zagrożenie jest też dla niej, to i mi mogą fiknąć z grubszej rury.
Z logiką walczyć się nie dało.
Janek uderzył pięścią w ścianę w bezsilnej wściekłości.
Mężczyzna w polarze uśmiechnął się tylko.
- Jak skończysz zamieniać sobie ręce w befsztyk, to przemyśl czemu jestem tu, a nie przy ognisku.
Janek nie wiedział, ale na powrót wyszedł ze schodów do pomieszczenia garażu.

Atomowa Kwatera Dowodzenia (las przy obiektach), Puszcza Kampinoska, okolice Lasków, wczesny wieczór, 11.11
Klara patrzyła na wszystko z oddali kryjąc się na drzewie. Zastanawiała się czy już, czy jeszcze poczekać. Nie mogła czekać w nieskończoność, a nie wiedziała ile czasu różowowłosej zajmie walka z zabezpieczeniami komputera Wieszczyckiego. Nie znała się na tym wcale, a podejrzewała, że sama Lulu nie potrafiłaby ocenić czasu potrzebnego do walki z tym co ją czekało.
Z dwojga złego, lepiej żeby ci drudzy ogarnęli dziewczyny jakie wrócą z podziemi. Jej prośba wobec Sebastiana dotycząca Lulu... mydlenie oczu, dym, by uśpić czujność. Przecież dobrze wiedziała, że on nie odpuści i zabije ją za Karolaka, a wcześniej na jej oczach zeżre serce Grażynki. Ot by przed ostatecznym odejściem ją bardziej zabolało.
Wyjęła telefon ogarniając jeszcze raz cały teren.

Obiecała króliczkowi, że pozamiata sukinsynów? Obiecała. Ich było łącznie ze trzydziestu, mieli nowoczesną broń i... inne zalety. Ale ona miała telefon.
Uśmiechnęła się do siebie i wybrała połączenie.
Czekając na odzew w słuchawce popatrzyła na nich wszystkich zgromadzonych między budynkami.
- Papa... - wymruczała.
 
__________________
"Soft kitty, warm kitty, little ball of fur...
Happy kitty, creepy kitty, pur, pur, pur."

"za (...) działanie na szkodę forum, trzęsienie ziemi, gradobicie i koklusz!"

Ostatnio edytowane przez Leoncoeur : 10-02-2016 o 17:22.
Leoncoeur jest offline