Cass wrzasnęła odskakując i przez ułamek sekundy wpatrywała się w sieć wiążącą Chrisa. - Noż kuźwa, Chris! - wrzasnęła ze złością na nie wiadomo kogo. Wypowiedź nie była logiczna, ale pompowana adrenalina nie sprzyjała zachowaniu logiki. Kruczyca złapała basteta za wolne prawe ramię i zapierając się o podłoże szarpnęła go z całej siły swych chudych rączek do siebie. - Bill! - zezując na pająka, poganiała brzydala do działania. - Pomóż Marcusowi! |