Chris był cały.
Cass za to była wkurwiona.
Z tego wszystkiego morfowała w crinos.
I...naturalnie jej wkurw wzrósł tak razy gazylion. Miała wrażenie, że pająk i cała reszta padnie ze śmiechu. Czuła się nieporęcznie, jej skrzydła były za duże, nogi za długie, podskakiwać się nie dało bo miała wrażenie, ze wygląda jak marshmallow man.
Zakrakała wściekle i łopocząc skrzydliskami rzuciła się na odwłok pająka by rozszarpać paskudę pazurami łap i skrzydeł i... spierniczać...