-Chyba dochodzą do jakiegoś porozumienia. - zwrócił się Elladris do swojego niedawnego przeciwnika. Nie przysłuchiwał się rozmowie, tylko obserwował szermierza, ale skoro nie usłyszał gruchnięcia młota o czaszkę, ani wystrzału z pistoletu, to był jedyny słuszny wniosek. - Wygląda na to, że dziś nasze drogi rozejdą się w pokoju. Jeśli kiedyś znudzi Ci się piracki żywot, myślę że Łowcy Demonów mieliby z Ciebie niezły pożytek.
__________________ Nieważne kto śmieje się ostatni, grunt żebym był to ja. |