Cytat:
Na zdrowy rozsądek.
Żeby kogoś związać trzeba trzech łyków. Jeżeli każdy kielich miałby zawierać co najmniej jeden łyk, to ileż swojej krwi musiałby gospodarz utoczyć?
|
Gospodarz jest Tremere, a piękny Koenitz ma przybocznego Tremere... mogli odwalić plugawą wersję Kaany Galilejskiej
Tak serio to Aisu chodzi chyba jednak bardziej o Milosa, który sobie nad kielichami urządził świątynię dumania, oraz Martę, która odstawiła tam toaletę z użyciem narzędzi ostrych a potem zapodała puchar gościowi.
Tyle że nawet jeśli do spółki usarz z rozbójniczką upuścili tam po pół krwiobiegu, to nikt związany jeszcze nie jest.
Te 3 łyki musiałyby być spożyte po 1 przez 3 noce z rzędu. Acz kołacze mi się coś, że długotrwałe picie może pozwolić na obejście tego warunku. Zaś meganiskie generacja krwi - nawet po 1 kropli można być załatwionym.
Korzystając z okazji - prawda-li to, że po wygaśnięciu więzów wystarczy 1 raz - i zostają odnowione?
Cytat:
Żeby uświadomić wam jak ogromną zbrodnią jest to co sugerujecie przytoczę fragment Księgi Nod.
[...]
Morał z tych dwóch przypowieści każdy już sobie wyciągnie.
|
No dobra... ale tu w przypowieściach jest mechanizm tylko opisany i to, że Kain się wkurzył i zemścił, jak się zorientował, że został zrobiony w balona. I jedyny morał z tego taki, że jak się związany wyzwoli, to może się zemścić straszliwie i dlatego to niebezpieczne zabawy są. Ale - do tego po pierwsze związany musi się wyzwolić, a po drugie zorientować, że ktoś go tak wrednie urządził - a to wcale nie musi być oczywiste. Ani dla związanego, ani dla postronnych.
Tu nie ma obowiązującego pijawy prawa. Co najwyżej delikatna sugestia, co zrobić, jak ci ktoś uczyni taką krzywdę okropną.
A pytanie było, co Camarilla na podstępne, niedobrowolne pozyskanie więzów.
Bo mnie się zdaje, że w przypadku ogólnym - to nic. Bo - na zdrowy rozum - jestem księciem (hmmmmmmm...
), przychodzi do mnie wampir X i zaczyna płakusiać, że go wampir Y przechytrzył i związał. Jak nie mam w dokopaniu Ygrekowi politycznego interesu, to moja książęca reakcja jest jedna - a weź ty mi spadaj, Xsie, sprzed oblicza mego majestatu, jak naiwniak jesteś, to cierp za swą głupotę. Chcesz sprawiedliwości, odgryź się sam.
Co innego w przypadku szczególnym, jak ktoś odwala taki numer pod dachem księcia, jego gościom. To już podpada pod zwykłe naruszenie zasad gościnności, miru domowego itp. I jest zwyczajnie chyba mało eleganckie przede wszystkim. Reakcja - pewnie zależy od księcia.
To moje, zaznaczam, moje, zdanie.