Wojownik oczywiście wziął tajemnicze pudełko i spróbował otworzyć. Był głupi, ale nie aż tak, żeby sobie nie poradzić z głupim pudełkiem. Oswobodził się z kawałków szafy (które na mapce znajdującej się w jego umyśle nadal stanowiły całą szafę w pokoju z dziurą w suficie - musiał być jakiś błąd, bo przecież wiedział, ze szafy już tam nie ma...) i powrócił do pokoju z dziurą w suficie. Spróbował szczęścia w bramce numer 1 - to znaczy tych prowadzących na północ. Był gotów do walki. Jak zawsze, ale zawsze warto powtarzać. |