- Czy któryś z tych oficerów wrócił ostatnio do miasta? - spytał, gdy do ręki żołnierza trafiła równowartość czterech piw.
- [...] Bo chyba Tolzen wrócił do miasta parę tygodni temu. To jeden z tych wybrańców, któremu Emanuelcia wręczyła miecz. Wrócił z wojny, przywdział habit i ogolił głowę. Znaczy się, został Twoim konfratrem klecho. W świątyni siedzi i oczy ku niebu zwraca, o tym, że jest żołnierzem zupełnie zapominając.
Najwidoczniej żołnierze nie wiedzieli o powrocie innych oficerów. Po zakończeniu działań wojennych w garnizonie panuje dosyć spory bałagan, a wojsko wciąż wraca. Stan osobowy i liczebny zmienia się codziennie. Jeden z siedmiu oryginałów. Wykonany przez Mistrza Trzeciego Stopnia Grunbara Galvanissona na zamówienie Księżnej-Elektorki. Mogę go odkupić za...
Nie sprawdziliście wszystkich siedmiu, ani nie skontaktowaliście się z Mistrzem Galvanissonem.
I nigdzie nie jest powiedziane, że Tolzen należał do tego konkretnego, zmasakrowanego w świątyni oddziału. |