Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-02-2016, 01:03   #16
SWAT
 
SWAT's Avatar
 
Reputacja: 1 SWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputację
Slevin obrócił się i urywkowo postarał się zapamiętać swojego wybawcę, albowiem niedługo wybawca mógł okazać się jego prześladowcą. Wolał wiedzieć na kogo uważać w ciasnych korytarzach lub w barach, a nie miał zamiaru teraz walczyć z nim, póki nie miał pancerza oraz porządnej broni. Nie miał też zamiaru skoczyć swojemu wybawcy w objęcia póki nie miał pojęcia co to za jeden. Nie miał reputacji, inaczej Slevin by go znał, a to znaczyło że nie jest łowcą nagród, że jest kimś w rodzaju agenta. Czyim agentem mógłby być, Kelevra nie miał czasu zgadywać. Z pewnością był przystojniejszy od niego, ale młodzieniaszek mógł dopiero co wyjść zza biurka. Życie nie zdążyło odcisnąć na nim swojego piętna. I sprzęt też raczej był za drogi jak na niego, z pewnością agent lub coś pokrewnego. Ale on wiedział tylko że go ściga, a ściąganie nigdy nie było dobre. W dodatku nie miał skrupułów przed wyrżnięciem konkurencji. Slev wybrał ucieczkę.

Do windy puścił się sprintem, wpadając do niej od razu pociągnął odpowiednią wajchę. Winda targnęła i ruszyła na wyższy poziom. Można powiedzieć że Slevin był uratowany. Metalowa trumna sunęła powoli, to pozwoliło na powierzchowne obejrzenie rany i jej zamaskowanie, tam gdzie się udawał raczej nie wpuściliby by go z ranami po blasterach. Mimo względnego spokoju, łowca nagród cały czas w myślach nakręcał się do biegu, nie pozwalając opaść adrenalinie. Dawniej załatwiłby to odpowiednim zastrzykiem, który niósł by go niczym wicher. Teraz musiał sięgnąć po wiedzę i inteligencję. I po doświadczenie.

Kiedy winda szarpnęła i się zatrzymała, Slevin pobiegł dalej, w kierunku lokalu w którym miał zamiar się zatrzymać. Upewnił się tylko czy na tym piętrze nie jest przez nic śledzony i wolniej, ale cały czas biegiem udał się we wcześniej obranym kierunku. Noga piekła żywym ogniem, ale póki nie był bezpieczny noga musiała poczekać. Byle złapać oddech w budynku, potem tylnymi uliczkami lub nawet frontem udać się do kosmoportu. Zablokował i schował blaster za pas spodni.
 
__________________
Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być.
SWAT jest offline