Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-03-2016, 21:16   #9
Turin Turambar
 
Turin Turambar's Avatar
 
Reputacja: 1 Turin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputacjęTurin Turambar ma wspaniałą reputację
Po wizji i wymianie zdań między kobietami w ładowni atmosfera była bardzo gęsta. Meetra mocno się zastanawiała nad następnym krokiem. Wreszcie ciszę przerwała Ori nieśmiałym pytaniem:
- Mistrzyni…?
Surik podjęła decyzję.
- Nie ma czasu do stracenia - oparła ręce o biodra. - Lecicie z nami. - powiedziała do padawanów. - Nie mam czasu na zabawę w taksówkę. Poza tym może rzeczywiście się czegoś poduczycie - dodała nieco łagodniejszym tonem.
Oczy twileczki rozszerzyły się i ona sama zacisnęła swoje pięści w niemej radości. Vlad, który powoli dochodził do siebie również uśmiechnął się pod swoim bujnym wąsem. Oto przed nimi jawiła się okazja jakiej nie będzie miał żaden z ich towarzyszy z Akademii. Podróżowanie i prawdopodobnie trening z ostatnią i jednocześnie pierwszą z Jedi – Meetrą Surik.
Ona tymczasem odezwała się do ostatniego z pasażerów, trzymającego się na uboczu mandalorianina w zniszczonej zbroi.
- To samo się dotyczy ciebie. Jeśli będziesz chciał wysiąść to jeszcze zahaczymy o jedną miejscówkę. Do tego czasu masz się słuchać. – ruszyła do wyjścia, ale przystanęła na chwilę. – Jak cie zwą?
- Tyrax – odparł najemnik. Mówił trochę niewyraźnie, dlatego nie było pewne czy to nie jest jakaś zniekształcona forma innego imienia.
Jedi tylko skinęła głową i opuściła pomieszczenie.
Arthoria wreszcie mogła wypuścić rozrywającą ją od środka radość.
- JEJ! Vlad! – zwróciła się do kolegi.
- Wieeem. Bałem się, że rzeczywiście nas każe odstawić na jakimś zadupiu – mruknął. W przeciwieństwie do koleżanki nie spuszczał wzroku z mrocznej Jedi, która ciągle siedziała pod jedną ze ścian.
- Chodźmy stąd – pociągnął Ori za rękę.
Twileczka chciała przez chwilę zaprotestować, ale ostatecznie rzucając Rin wyzywające spojrzenie podążyła za swoim przyjacielem.
Mandalorianin spoglądał na to wszystko w milczeniu. Wzruszył wreszcie ramionami i też postanowił przejść się po statku.
Blondwłosa kobieta została sama w ładowni.
 
Turin Turambar jest offline