Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-03-2016, 18:45   #95
Komiko
 
Komiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Komiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetny
Obrót wypadków rozwścieczył Johna tak bardzo, że gość całkowicie zapomniał na chwilę o odczuwanym strachu i ni to krzyknął, ni zawarczał przez zaciśnięte zęby.
- Ten stwór robi się wkurwiający!!! -
Rozglądając się za potworem kilka razy omiótł okolice światłem latarki i uniesioną lufą pistoletu na flary. Jednocześnie, powoli zbliżał się do zaatakowanego Aarona. Popatrzył na niego z góry, oceniając jego stan zdrowia.
- Żyjesz? Nie zamieniasz się w zombie? -
Aaron cały czas wrzeszczał co dało Johnowi poważnie do myślenia. Nie był pewien, czy facet wrzeszczy z bólu, czy wrzeszczy bo zamienia się w zombie i chce go atakować. Smith doszedł jednak do wniosku, że póki Aaron nie wstaje, to jest dobrze... może nie dla samego Aarona, ale przynajmniej nie stanowił zagrożenia dla reszty. John machnął ręką w stronę Bruce'a, dając mu w ten sposób znać, żeby do nich dołączył. Musieli wymyślić co zrobić teraz z rannym. Jedynym pocieszeniem było to, że między krzakami pojawiły się światła, zapewne pozostałej części grupy.
- Tu jesteśmy! Chodźcie tu! -
Wydarł się tak głośno jak tylko potrafił, chociaż nie wykluczał, że z powodu krzyków rannego mogli zlokalizować ich już wcześniej. Czekając, na ewentualną odpowiedź nie próżnował i poświecił latarką tak, by oświetlić rany Aarona.
- Bruce... Wydaje mi się, że on atakuje najsłabszych, zranił go, ale nie zabił. Tak jakby chciał nas spowolnić. Powinniśmy iść dalej, tylko nie wiem co z nim zrobić.... -
 
Komiko jest offline