Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-03-2016, 17:01   #113
Nami
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Ange stała tuż obok Connora i zastanawiała się czy aby na pewno teoria z prochami nie była trafna. Takich halucynacji to jeszcze nigdy nie miała, ani nie słyszała opowieści od ludzi, którzy się narkotyzowali. Namiot portalem do innego świata? Serio? To już nie było normalne, przez moment poczuła się, jakby była w grze komputerowej, a to wszystko co się działo w ogóle nie było prawdziwe, tylko zaprogramowane. Głupie myśli jak na nią, takie to powinna mieć skośnooka laska jej brata, a nie medyk. No cóż, kiedyś się grało w League of Legends i inne takie, różne gry gdzie były przejścia, na przykład Diablo 2 i słynna mapa z krowami. Chore, ale działo się... Tyle, że nie w rzeczywistości!

Jedno było pewne - myśl o tym, że są w grze była bardziej nierealna, niż to o czym gadała Arisa. Jej teorie, mimo iż popierdolone, na pewno miały więcej szans na zaistnienie, niż bycie uwięzionym w komputerowej grze.
- O kurwa - wyrwało jej się, kiedy nachylała się nad połacią namiotu i dłonią rozsunęła do niego wejście.
- Powiem wam szczerze, że w boga nigdy nie potrafiłam uwierzyć, za to śmiało trzymałam się w wiary w równoległe światy, a to przecież takie samo fantasy jak biblia - zagaiła, jakby czując się zaczarowana tajemniczym widokiem. Wzięła jeden z łapaczy snów i wrzuciła go do krajobrazu w namiocie, aby sprawdzić, czy zobaczą jak on tam upada na glebę, czy po prostu zostanie wciągnięty jak makaron z ramenu przez japońców; bez urazy Arisa!

Zobojętnienie, jakie przez ten krótki moment towarzyszyło dziewczynie, ustąpiło miejsca zaciekawieniu. Słów japonki niestety nie zrozumiała, miała wrażenie, że ta zaraz zemdleje, a to co mówi to teorie umierającego z niedożywienia dziecka w Etiopii... A może po prostu Ange była zbyt głupia, by ją zrozumieć?

Piękniś i elegant, Pan Mikołaj, zaczął panikować. Nijak to nie pomagało, ale skoro miał omamy, to było trzeba w nie wierzyć. W końcu nie tak dawno dziewczyny też je miały i teraz stali przed portalem do innego świata - istna beka.

- Uspokój się, to po pierwsze, ok? - mówiła łagodnie patrząc na Mikołaja - A po drugie, niby gdzie mamy uciekać? Chcesz spróbować wejść w ten namiot? Cholera wie co to jest, a może się okaże, że my na serio mamy haluny, a w rzeczywistości wszyscy wjebiemy się do namiotu, podkulimy nóżki i będziemy się chichrać w kułak, kiwając jak pojebańce? I w takim stanie znajdzie nas ekipa ratunkowa - zaśmiała się, choć nie pora na żarty, ale po prostu wyobraziła sobie grupę zjebów skuloną w namiocie, którzy myślą, że oszukali fizykę i przenieśli się w inny wymiar. Aż chce się powtórzyć - beka.

- Idziemy tam? Ja pierwsza nie wchodzę! - oznajmiła całej grupie i uparła się. To musiała być grupowa decyzja, z jednej strony było to naprawdę pojebane, ale z drugiej to co mieli robić? Były inne opcje? Ach tak, chodzenie w kółko po lesie, cholernie produktywne, nie ma co.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline