Hans spoglądał ze smutkiem ma zwłoki Eliasa. Bardzo smuciła go ta śmierć, Elias miał jeszcze przed sobą jeszcze wiele lat życia. Z niedowierzaniem przysłuchiwał się wypowiedziom innych osób. Zabić człowieka dla paru dolarów? Co za bezwstydni i okrutni ludzie. Liz miała rację, należało ich złapać jak najszybciej.
King podniósł ręce, złożył je do modlitwy i zaczął szeptać Ojcze Nasz. Nie mógł już niczego zrobić dla Eliasa, ale może Bóg Miłosierny umiłuje się nad jego duszą. |