-Trzy lata powiadasz....- zadumała się. -O ile mi wiadomo nigdy jeszcze nikogo nie dali na trzy lata do wojska za drobną kradzież, poza tym nie wyglądasz mi na kogoś kto musiałby kraść...- mówiąc to skierowała wymowne spojrzenie na strój mężczyzny.
-Nieco gorąco tu- mruknęła i wolno z dostojnością zdjęła purpurową, generalską pelerynę. Położyła ją na swoje krzesło i odwróciła się do reszty.
-Tobą jeszcze się zainteresuję i wiedz, że nielubię kłamców, mam nadzieję, że jesteś uczciwy- powiedziała wykrzywiając twarz w grymasie niedowierzania.
-No dobrze, Veribata już znam, proszę kolejną osobę. |