Saul, choć lekko zawiedziony, to odetchnął z ulgą. W ostatnim pokoju nie kryła się mgła, której od ostatniego spotkania postanowił unikać. Poza tym nie znalazł tu już nic dziwnego poza buteleczką z tajemniczą substancją – coś sporo ich tutaj. Nie było też jednak kolejnego sejfu.
Czy stary psychopata miał w tej posiadłości jakiś skarbiec?, zastanawiał się Feldmann, drapiąc podbródek. Zaraz jednak potrząsnął głową i skupił się na otoczeniu. Nie chciał być przykładem dla kolejnych żartów o Żydach.
Student nie miał zielonego pojęcia, co znajdowało się w szklanym naczynku. Może był to jakiś olej, albo nawet trucizna. Na pewno nie będzie na sobie sprawdzał działania tego specyfiku. Ograniczył się jedynie do odkorkowania buteleczki i zaznajomienia się z zapachem płynu. Cokolwiek to nie było, nie zajmowało wiele miejsca, więc równie dobrze mogło to trafić do jego plecaka.
Saul przeszuka jeszcze pomieszczenie i weźmie wszystko, co uzna za przydatne, a potem uda się w drogę powrotną. Przechodząc przez zalany pokój będzie uważał, czy aby dziwna mgła nie powróciła.
Jeśli dochodząc do pokoju z dywanem zastanie tam jeszcze Jack'a, zaproponuje, by ten faktycznie sprawdził północne drzwi. Saul natomiast skoczy w tym czasie po Lirael. Zatrzyma się jednak w magazynie na małą przekąskę.