Wątek: Wojna o Miguaya
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-05-2007, 23:18   #17
Aivillo
 
Aivillo's Avatar
 
Reputacja: 1 Aivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnie
Lisbeth wyciągnęła z torby przymocowanej do paska pomiętą nieco pobazgraną kartkę i czarny węgiel do pisania. Usiadła i na kolanie zapisywała po kolei imiona nowicjuszy. "Veibat, Gerd, Rhevir de Valiron, Gerard...i jeszcze ten Janosz Favrasz"- mruczała i kreśliła przy nazwiskach jedynie sobie znane znaki. Została jeszcze kobieta. Swoją drogą wydawała się jej miękka, wprawdzie jest medykiem, ale wojna to zupełnie nie dla niej. "Jeszcze mi ucieknie w środku bitwy"- pomyślała z przekąsem, albo ten "narcyzowaty laluś" co za "drobne kradzieże" kibluje trzy lata. Ciekawa mieszanka nie ma co."
Jako, że przez długi moment panowała cisza chrząknęła znacząco, żeby przypomnieć reszcie drużyny o swoim poleceniu.
 

Ostatnio edytowane przez Aivillo : 01-05-2007 o 23:22.
Aivillo jest offline