Lucyna: Partridge ewidentnie miał rycerską duszę - sypnął bogato szmalem za zieloną herbatę, którą, jak się okazało, można wypalać drzewa w lesie, do tego bez mrugnięcia okiem postanowił Ci współtowarzyszyć podczas chyba-niebezpiecznej misji, a na samym końcu postanowił usunąć Ci z drogi filar i w niego przyładował. Poleżał tak 15 minut (nie umiałaś zapewnić pierwszej pomocy, więc postanowiłaś nie wciskać rąk nie wiadomo gdzie i nie wiadomo jak), wstał, rozmasował wielkiego guza i otworzył sobą drzwi.
W oddali zarżała świnia. - E, panienko, wybaczy panienka! - Karczmarz podszedł do Ciebie, ewidentnie z jakimś lub w jakimś interesie. Spojrzał Ci w cycki, potem na trupy koleżanek i zaczął mówić do Twojego biustu. - Bo te koleżanki panienki to takie już do niczego. Ni to pogadać, ni to zakutasić, bo w zimne to się nie wkłada, mama mówiła...a może mówiła o pieczeniu ciasta w nierozgrzanym pieciu? Mniejsza o to. Pytanie - czy mogę sobie te ciała przygruchać? Świnki będą miały co zjeść, a do kapłana daleko w cholerę, pochować nie ma gdzie, tu na działce też nie, bo przyjedzie sanepid i powie "Kurwa, baranie, wodę gruntowną zatruwasz! Pińćset deklów grzywny!". To co - mogę wziąśśśśźźźźććć? Partridge: Filar wytrzymał. Nie miałeś w planach całować twarzą jakiegokolwiek, no ale...
Po pewnym czasie się ocknąłeś, poderwałeś sprężynką, co by pokazać Lucynie, że byle chłystkowatym bejem nie jesteś. Coś Ci się naciągnęło w kręgosłupie, pewnie rdzeń, ale to rozchodzisz. Wpadłeś w amok wyjścia na dwór, więc zapomniałeś, że przecież w karczmach instaluje się drzwi. Otworzyłeś je z klaty, przyrżnąłeś w coś żebrami (goją się jak na/w psie!) i tak oto lekko otumaniony przysiadłeś w chłodnej kałuży.
Kurwa...nie wziąłeś z pokoju swoich rzeczy... Gehenna. W sumie to też nie wiesz, gdzie iść, ale wierny Pancernik Bogdan na pewno by wiedział, gdyby nie został uwięziony w klitce śmierdzącej kałem, uryną i serem pleśniowym. Jebać łuk, nowy by się wystrugał i z czciny, ale krzesło? Nikt takiego nie ma! Szkoda, aby jakieś buraczysko przywłaszczyło!
__________________ - Sir, jesteśmy otoczeni!
- Tak?! To wspaniale! Teraz możemy strzelać w każdym kierunku! |